Budynkami, które sąsiadują z domem Władysława Broniewskiego, a po drugiej stronie ulicy z prokuraturą okręgową, tuż przy pl. Obrońców Warszawy, dysponowała Agencja Rewitalizacji Starówki. Zamiast wydać 6 mln zł (wliczając w to planowane 4,8 mln zł unijnego dofinansowania) na przywrócenie wyłączonym z użytkowania obiektom dawnego blasku, miejska spółka zdecydowała się w lutym ubiegłego roku na sprzedaż nieruchomości wraz z działką o powierzchni 1251 m kw.
Z dokumentacji przetargowej z 2019 r.: “Budynek Kościuszki 22 jest dwukondygnacyjny, podpiwniczony z wejściem do klatki schodowej z ulicy, natomiast budynek Kościuszki 22A ma dwie i pół kondygnacji, nie jest podpiwniczony z wejściem do klatki schodowej od strony podwórka”.
Nieruchomości figurowały w rejestrze zabytków, a to już oznaczało, że podlegały ochronie prawnej z racji Ustawy o ochronie zabytków i opieki nad zabytkami, w związku z czym “wszelkie prace projektowe, jak i budowlane należy zrealizować w sposób, który nie wpłynie negatywnie na stan, wygląd i odbiór zabytku oraz zabytkowego układu urbanistyczno-architektonicznego”.
Tak zapisano w dokumentacji przygotowanej przez ARS. Spółka zagwarantowała sobie prawo do odkupienia obiektów wraz z działką, gdyby nowy właściciel nie wywiązał się z warunków.
Po mieszkaniach pokoje hotelowe
Na to się jednak nie zanosiło, ponieważ na miejscu we wrześniu 2020 r. pojawiła się ekipa budowlana firmy Wixbud. Prace miały potrwać do 30 grudnia 2022 r.
Trwały remont i rozbudowa obu budynków o łącznik, przewidziano także nadbudowę budynku Kościuszki 22. Założono zmianę sposobu użytkowania – zabudowie, dawniej mieszkalnej, wielorodzinnej, przypisano nową funkcję hotelowo-usługową. Jak wyjaśniała nam miejska konserwator zabytków Ewa Dobek, ze względu na wprowadzoną funkcję i inny niż pierwotny sposób zagospodarowania elewacji tylnej i zaplecza budynku projekt zakładał rozbiórkę elewacji tylnych, które były w najgorszym stanie.
Dopuszczono ich rozbiórkę, aby następnie odtworzyć je z nieco innym układem, jeżeli chodzi o otwory okienne (wprowadzenie dodatkowego wejścia). Było to istotne ze względu na skomunikowanie wnętrza budynku z tarasem, który miał powstać od strony budynku Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego.
Dotacje na ponad 600 tys. zł
O dotacje na remont nieruchomości postarała się nowa właścicielka Izabela Wierzbicka. Z jednej strony z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego – z przeznaczeniem na remont zabytkowego budynku przy Kościuszki 22 – 100 tys. zł, zaś z drugiej z płockiego ratusza z puli na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków. Kwoty miejskich dotacji były większe – na Kościuszki 22 przyznano 347 750 zł i 156 750 zł na Kościuszki 22a. Celem prac była stabilizacja konstrukcyjna w zakresie wymiany stropów pierwszej i drugiej kondygnacji oraz remont dachu.
Prace wymknęły się spod kontroli
Początkowo prace toczyły się zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami. Później nagle dotarły do naszej redakcji informacje, że z budynków właściwie zostały tylko frontowe ściany. Prace wstrzymała miejska konserwator zabytków. Co się wydarzyło? Ostatnio Ewa Dobek powiedziała podczas sesji rady miasta, że “w pewnym momencie prace wymknęły się spod kontroli” i część budynków rozebrano.
Wszczęto postępowanie wyjaśniające. Inwestor miał zostać wezwany do złożenia pisemnych wyjaśnień. Później – jak się dowiadywaliśmy w płockim ratuszu – w biurze miejskiego konserwatora zabytków toczyło się postępowanie w sprawie wydania decyzji nakazującej odtworzenie brakujących fragmentów kamienic. W wyniku kontroli stwierdzono wykonanie części prac bez koniecznych pozwoleń.
– Miejski konserwator zabytków wydał decyzję nakazującą odtworzenie budynków, utrzymane zostają pierwotne plany rozbudowy o łącznik i prace przy ul. Kościuszki 22 i 22a się toczą – mówi Hubert Woźniak z referatu informacji miejskiej w płockim ratuszu. – Po zakończeniu robót kamienice odzyskają dawny blask zgodnie z projektem, według którego roboty rozpoczynano. Inne rozwiązanie nie może być brane pod uwagę.
Równolegle osobne postępowanie toczyło się w biurze wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Niewypłacone albo do zwrotu
W ratuszu tłumaczą, że najpierw przyznają dotację, ale całej kwoty od razu nie wypłacają. Jest ona refundacją poniesionych wydatków na remont wybranego budynku, czyli inwestor musi najpierw prace wykonać, a potem się rozliczyć.
Hubert Woźniak dopowiada: – Rozbiórka budynków w szerszym zakresie spowodowała, że inwestycja została zatrzymana do czasu wyjaśnienia. A dotację trzeba było wykorzystać i rozliczyć do końca roku 2020, na co inwestorowi zabrakło czasu. W tej sytuacji mogliśmy dotować tylko faktycznie wykonane prace, czyli roboty rozbiórkowe.
– W zakresie rozliczonych pieniędzy, które wykorzystał inwestor, mamy 22 446 zł na Kościuszki 22a, a na Kościuszki 22 – 38 377 zł – precyzował ostatnio wiceprezydent Jacek Terebus. Reszty – z łącznej kwoty ponad 500 tys. zł – nie wypłacono, co oznacza, że w przypadku jednej dotacji potrącono 134 300 zł, z drugiej – 309 372 zł.
Co z trzecią dotacją? Jak dowiadujemy się od Marty Milewskiej, rzeczniczki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, dotacja w wysokości 100 tys. zł została wypłacona, ale…
– Z powodu braku realizacji zadania pani Izabela Wierzbicka zwróciła ją w całości, wraz z odsetkami.
Aby nie było ruiny w centrum miasta
Ostatnio Izabela Wierzbicka starała się o miejskie dotacje z nowej puli. W urzędzie miasta słyszymy, że przecież budynki wciąż pozostają w rejestrze zabytków, a wojewódzki konserwator nie podjął kroków w kierunku ich skreślenia. Dlatego inwestor może się ubiegać o kolejne dotacje na zachowane elewacje frontowe, które są oryginalne.
– I tym razem inwestor wystąpił o środki tylko na remont zabytkowej elewacji frontowej, wymianę stolarki okiennej i drzwiowej – wyjaśniał radnym wiceprezydent Terebus podczas posiedzenia komisji inwestycji, rozwoju i bezpieczeństwa miasta. Chodzi o 104 460 zł.
Terebus dodawał: – Rekomendowaliśmy wniosek, aby te budynki odbudować, doprowadzić do takiego stanu, by cieszyły oko. Aby nie było ruiny w centrum miasta.
Budynki cenne, bo…
W mediach społecznościowych już trwa dyskusja nad wymierzoną przez wojewódzkiego konserwatora zabytków Jakuba Lewickiego karą – 1 mln zł – dla właściciela zabytkowych budynków przy Kościuszki 22 i 22a. Z jednej strony padają głosy, że jest to działanie słuszne, zaś z drugiej może ostudzić zamiary innych właścicieli, którzy chcieliby wyremontować stare kamienice.
“Nikt nie będzie chciał ich odnawiać, czując oddech konserwatora na plecach…” – czytamy w jednym z komentarzy.
Wojewódzki konserwator zabytków w październiku informował o kontroli pozwoleń wydanych przez konserwatora miejskiego. Wcześniejsze prace przy ul. Kościuszki prowadzono przy użyciu ciężkiego sprzętu, rozebrano dachy budynków, elewacje tylne, w większości ściany szczytowe i wewnętrzne mury. Tymczasem prawo zabrania rozbiórki budynków wpisanych do rejestru zabytków.
A tu nie było żadnego pozwolenia na rozbiórkę! Kara została nałożona za “prowadzenie robót budowlanych niezgodnie z zakresem określonym w pozwoleniu konserwatorskim”. Wartość budynków wynika z tego, że “stanowią przykład XIX-wiecznego budownictwa miejskiego na Mazowszu, a także architektoniczny element kompozycji przestrzennej zabytkowej części Płocka”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS