W ramach drugiej tury Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych 89 proc. pieniędzy otrzymało osiem z 16 województw, w których rządzi PiS. Pieniądze nie trafiły też do 15 z 18 miast wojewódzkich oraz 26 z 41 miast prezydenckich.
Te statystyki zdaniem rządowej opozycji pokazują jedno: PiS rozdzieliło 4,35 mld zł niesprawiedliwie.
CZYTAJ TEŻ: Po podziale pieniędzy dla samorządów. Łódzka opozycja: “Rząd PiS chce zrobić z ludzi idiotów”
Rada Miejska w Łodzi zawiadamia NIK
Tego samego zdania jest rządząca w Łodzi koalicja KO-SLD. Dlatego radni Marcin Gołaszewski i Bartosz Domaszewicz z Koalicji Obywatelskiej przygotowali projekt uchwały w sprawie zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli o możliwych nieprawidłowościach przy rozdziale pieniędzy. W projekcie napisano, że rada zwraca się do prezesa NIK o przeprowadzenie odpowiedniej kontroli, która ustali sposób i kryteria podziału pieniędzy. Radni domagają się też sprawdzenia, czy pieniędzy nie wydatkowano na korzyść jednej partii politycznej.
– Fundusz miał w zamierzeniu wesprzeć samorządy, które z powodu epidemii koronawirusa znalazły się w kryzysowej sytuacji. Nie kierowano się jednak kryteriami merytorycznymi, a wyłącznie politycznymi. To nie jest tylko podejrzenie. To wręcz pewność, że kryterium polityczne było kryterium zasadniczym, ponieważ nie tylko Łódź nie otrzymała wsparcia, ale praktycznie żadne duże miasto – tłumaczył podczas sesji Gołaszewski.
– To, że pieniądze płyną do księdza-biznesmena z Torunia, to już chyba nikogo nie dziwi. Tyle że teraz przechodzimy na wyższy poziom hipokryzji i obrzydliwej polityki rozdawnictwa – dodał.
– Mamy do czynienia z procederem rozkradania Polski – wtórował mu Domaszewicz. I wyraził nadzieję, że kontrola NIK “pozwoli za jakiś czas postawić konkretne osoby przed organami ścigania”. – To są 4 mld zł rozdane bez jakiegokolwiek uzasadnienia, przekazywane po linii partyjnej. To powinno spotkać się z konkretnymi konsekwencjami prawnokarnymi – stwierdził radny KO.
PiS: wniosek do prokuratury, KO: dobrze
Radni PiS sugerowali, że rada miejska powinna zająć się ważniejszymi rzeczami, bo w porządku obrad sesji znalazło się m.in. przyjęcie budżetu Łodzi na 2021 r. Radosław Marzec, przewodniczący klubu, przekonywał też, że władze miasta same są sobie winne, bo urzędnicy złożyli złe wnioski (kilka dni wcześniej argumentował tak wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński).
CZYTAJ TEŻ: Radni miejscy oskarżają rząd o złodziejstwo, bo Łódź nie dostała pieniędzy
Jego klubowi koledzy, Krzysztof Stasiak i Sebastian Bulak, sugerowali też, że jeżeli zdaniem radnych KO czy SLD doszło do złamania prawa, to powinni zgłosić zawiadomienie do prokuratury. – Proponuję nie bić piany politycznej, tylko złożyć konkretny wniosek do konkretnego organu – powiedział ten drugi.
Odpowiedź na prowokacyjną sugestię mogła ich zaskoczyć. – Pierwsza moja myśl była taka, że to nie ma sensu, bo wielokrotnie widzieliśmy, jak działa prokuratura. Ale z drugiej strony skoro mamy konflikt między ministrem Ziobro a premierem Morawieckim, to może w ramach wewnętrznych rozgrywek coś jednak uda się wyjaśnić i Ziobrowska prokuratura będzie ścigała urzędników Morawieckiego. Bardzo dziękuję za podpowiedź. Myślę, że takie doniesienie do prokuratury będę przygotowywał – powiedział Domaszewicz.
Przypomnijmy, że pierwsze 6 mld zł w ramach RFIL rozdzieliło według algorytmu, a Łódź wraz z innymi dużymi miastami otrzymała w ten sposób 93,5 mln zł. W drugiej decyzje podejmował już Mateusz Morawiecki na podstawie rekomendacji odpowiedniego zespołu. Łódź wnioskowała o przyznanie 431 mln zł na 27 projektów. Nie otrzymała ani złotówki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS