A A+ A++

Efekty rocznego śledztwa są niestety niewielkie. Nie wiadomo, co stało się z Jackiem Jaworkiem. Jest list gończy, czerwona nota Interpolu i nagroda wyznaczona przez policję. Niedawno opublikowano portrety pokazujące, jak może teraz wyglądać poszukiwany. Niestety, żadne z tych działań – przynajmniej oficjalnie – nie przyniosło przełomu. 

Nie wiadomo, czy Jacek Jaworek wciąż żyje. Ewentualnego śladu dotyczącego jego domniemanej śmierci także jednak nie ma. Do wyjaśnienia jest również to, kto i po co z Francji na adres straży pożarnej w Borowcach przysłał kilka miesięcy po zbrodni list właśnie na nazwisko Jacka Jaworka.

Reporter RMF FM usłyszał w prokuraturze, że śledczy czekają na opinię biegłych medycyny sądowej, aby porównać ją z opinią specjalistów od balistyki i dzięki temu dokładnie ustalić, co się stało. Prokuratura czeka także na informacje od śledczych z dwóch krajów Unii Europejskiej, do których wystąpiono o pomoc prawą w związku z poszukiwaniami Jacka Jaworka.

10 lipca 2021 roku w miejscowości Borowce koło Częstochowy w domu jednorodzinnym wezwani do awantury domowej policjanci znaleźli ciała 44-letniego małżeństwa oraz ich 17-letniego syna.

Ofiary zostały zastrzelone. Przeżył tylko młodszy, 13-letni syn, który zdołał się najpierw ukryć, a potem uciec.

Ustalenia śledczych wskazują, że sprawcą zbrodni jest brat 44-latka, Jacek Jaworek. Mężczyzna mieszkał z rodziną po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie odbywał karę pozbawienia wolności w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów. Tuż po zbrodni Jaworek uciekł.

Poszukiwania Jacka Jaworka. Jak może teraz wyglądać zabójca trzech osób?

Opracowanie:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMazowieckie: Audi uderzyło w drzewo. Nie żyje 36-latek
Następny artykułHaas podczas sprintu odmówił Schumacherowi zamiany pozycji z Magnussenem