A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

Niezwykle zacięte starcie stoczyły ze sobą zespoły Projektu Warszawa i Aluronu CMC Warty Zawiercie w meczu kończącym 10. kolejkę PlusLigi. Ostatecznie po czterech setach walki górą byli warszawianie. – Nie jesteśmy zadowoleni, bo przyjechaliśmy do Warszawy po zwycięstwo, ale gratulacje dla rywali, bo grali lepiej i zasługiwali na wygraną – ocenił po spotkaniu Miguel Tavares.

W Warszawie od samego początku między zespołami toczyła się zacięta walka. Pierwszego seta po długiej walce na przewagi wygrali zawiercianie, jednak w trzech kolejnych minimalnie lepsi byli gospodarze.


Prawie wszystkie sety kończyły się minimalną różnicą punktów, więc z pewnością decydowały detale. To był dobry mecz, dobre widowisko dla kibiców. Byłoby idealnie, gdyby spotkania zawsze stały na tak wysokim poziomie. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni, bo przyjechaliśmy do Warszawy po zwycięstwo, ale gratulacje dla rywali, bo grali lepiej i zasługiwali na wygraną – podsumował rozgrywający Warty Miguel Tavares.

Pierwsza partia poniedziałkowego starcia była bliźniaczo podobna do pierwszego seta poprzedniego meczu Jurajskich Rycerzy, w którym podejmowali Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Wtedy przegrali premierową odsłonę 36:38, a w kolejnych partiach stanowili tylko tło dla rywali. W Warszawie było jednak inaczej. – Zarówno ZAKSA, jak i Projekt to bardzo mocne drużyny, które grają w Lidze Mistrzów, więc są w bardzo dobrym rytmie, a to jest ważne. W tym meczu pozytywem jest to, że po wygranej w pierwszym secie kontynuowaliśmy grę na tym samym poziomie, w przeciwieństwie do starcia z zespołem z Kędzierzyna-Koźla. Tam co prawda wynik był inny, ale po bardzo dobrym, długim pierwszym secie przestaliśmy grać naszą siatkówkę. W tym spotkaniu zrobiliśmy krok do przodu, ciągle walczyliśmy. Nie udało nam się wygrać kolejnych partii, jednak było bardzo blisko. Wyciągniemy wnioski i poprawimy niektóre elementy przed kolejnym meczem – podkreślił rozgrywający.

Niezwykle ważne starcie czeka zawiercian w następnej kolejce, bowiem zmierzą się z sąsiadującymi w tabeli bełchatowianami. Co podopieczni trenera Igora Kolakovicia muszą poprawić, by tak zacięte starcia z czołowymi ekipami rozstrzygać na swoją korzyść? – Już raz w tym sezonie pokonaliśmy drużynę z czołówki, więc stać nas na to. Nie jest możliwe, żeby wygrywać cały czas, nawet najlepsze zespoły przegrywają. Raz zwyciężymy w tak zaciętym meczu, a raz przegramy, to część naszej pracy. Musimy pozostać spokojni i pracować jak najlepiej potrafimy, bo ostatni tydzień treningowy była dla nas dość nietypowy, a jeśli nie mamy dobrej jakości na treningach, to nie zagramy na najwyższym poziomie w meczu. Musimy nadal ciężko pracować, a rezultaty przyjdą prędzej czy później – zakończył Miguel Tavares.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJuż 13 grudnia „Choinki pod choinkę” RMF FM zawitają do Zamościa!
Następny artykułPomóż samotnym wraz z PCK