– Wy z Polski? Ja w szoku, ja bym nigdy nie pomyślał, że ludzie od was tu będą przyjeżdżać na wojnie, a jeszcze do naszego Kupiańska – mężczyźnie w średnim wieku aż świecą się oczy.
– Córka wyjechała z dziećmi na operację do Biełgorodu. Tak, zrobili operację za darmo, to prawda, ale teraz wypuścić nie chcą. I ona tam, ja tu sam. Mogłaby wjechać, gdyby miała pieniądze, bo za pieniądze puszczają. Teraz może jechać do Polski i stamtąd wracać do Ukrainy, ale na to też pieniędzy nie ma, więc na razie ot, tak – konstatuje, gdy rozmawiamy przy moście, którego balustrady są jeszcze w kolorze rosyjskiej flagi (mieszkańcy mówią, że to się przemaluje) i przy przystanku z dumnie łopoczącą ukraińską flagą.
Trzy tygodnie temu zaprzyjaźniony pluton Legionu Międzynarodowego, którego historię opisywaliśmy, przysłał nam film z wyzwalania Kupaińska, który od pierwszych dni wojny był kontrolowany przez Rosjan.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS