Dom w Hiszpanii to synonim luksusu. Ale gdy go posiadasz może stać się przekleństwem. Żeby nie stracić możliwości zamieszkiwania w swojej nieruchomości, lepiej jej nie opuszczać. Starsza pani, po powrocie ze szpitala, zastała wymienione zamki i dzikich lokatorów. Socjalistyczne hasło: „mieszkanie prawem, a nie towarem” stało się skutecznym orężem dla zwykłych przestępców i gangów. Program „rodzina na cudzym” przybiera w tym kraju niespotykaną skalę. Niestety podobnie jest nad Wisłą. A pod względem prawnym nawet gorzej. To jeden z powodów, dla których ceny najmu są tak wysokie.
Według organizacji osób poszkodowanych przez dzikich lokatorów — ONAO, obecnie bezprawnie zajętych jest już co najmniej 130 tys. prywatnych mieszkań i domów. Rocznie przyjmowanych jest około 15 tysięcy zawiadomień o dzikich przejęciach domów i mieszkań.
Onet opisuje przykładowy proceder. Dzicy lokatorzy zamawiają pizzę pod adresem upatrzonej nieruchomości. Następnie na ulicy zatrzymują kuriera, płacąc za dostawę i znikają na 48 godzin, aby zaraz po upływie tego czasu zająć wybrany dom. W przypadku wezwania policji okazują paragon na pizzę z adresem dostawy potwierdzający, że przebywają tam dłużej niż 48 godzin.
Dlaczego akurat 48 godzin?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS