A A+ A++

Nieruchomości na słonecznym
południu Europy od lat cieszą się rosnącym zainteresowaniem Polaków. Coraz
więcej osób decyduje się na zakup mieszkań i apartamentów za granicą, co wynika
z ich większej dostępności finansowej. Tego typu lokale przestały być bowiem
poza zasięgiem przeciętnego nabywcy.

Mieszkania za granicą na celowniku Polaków. Tu ceny są zbliżone, a nawet niższe niż w kraju
fot. maziarz / / Shutterstock

Nieruchomości za granicą można kupić na własny użytek albo z myślą o dochodzie
pasywnym z rynku najmu. O czym pamiętać, decydują się na taką inwestycję?
Wyjaśniamy.

Kupno mieszkania w Hiszpanii

Apartamenty na hiszpańskim
wybrzeżu Costa del Sol czy Costa Blanca – w słonecznej Maladze, Alicante lub w
okolicach? Ceny takich nieruchomości okazują się zbliżone do cen mieszkań w
miastach takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław
czy w uznanych kurortach turystycznych nad morzem, np. w
Międzyzdrojach, Sopocie, Świnoujściu itp.

Jak podkreślają eksperci
portalu GetHome.pl, stawki w słonecznej Hiszpanii cechuje mocne
zróżnicowanie. Najtańsze mieszkania możemy znaleźć już w cenie 50 tys. euro.
Przeciętnie jednak za około 80-metrowy apartament – salon, dwie sypialnie,
kuchnia (czasem basen) – zapłacimy około 200 tys. euro. Przeciętne stawki,
przeliczając na złotówki, oscylują w granicach 10-12 tys. zł/mkw, a więc w
zasadzie nie odbiegają od cen polskich. 

Dla przykładu – nowe apartamenty o powierzchni od 92 do 141 m²  w miejscowości Orihuela Costa nad morzem, na wybrzeżu Costa Blanca, zlokalizowane około kilometra od
plaży, wyceniane są w przedziale od 220 000 do 425 000 euro. Cena za 1 mkw. zaczyna się od
nieco ponad 2 tys. euro.

Nic dziwnego, że
taki stan rzeczy kusi inwestorów. Kupno mieszkania za granicą daje bardzo
wymierne profity:

  • oszczędność na corocznych wakacyjnych wydatkach, jeśli
    wypoczywamy w tym kraju. Nie ma już konieczności płacić za apartament wakacyjny,
  • dochód pasywny na wynajmie apartamentu turystom
    (szacowany na około 5 do 9 proc.),
  • dywersyfikacja portfela nieruchomości, co czyni go
    bardziej odpornym na wstrząsy koniunkturalne,
  • nieruchomość jako miejsce ewentualnego “schronienia” przy
    zawirowaniach geopolitycznych.

Kupno mieszkania w Bułgarii

Wśród wielu
potencjalnych kierunków zakupowych Polaków na czoło wybija się również
Bułgaria. To kraj z pięknymi plażami Morza Czarnego, który potrafi oczarować
turystów. Bułgaria, choć ciągle widać w niej pozostałość ery komunistycznej,
szybko się rozwija i przyciąga gości. Ceny nieruchomości są tu znacznie niższe
niż w Polsce
. Z tego powodu przy naszych możliwościach zakupowych możemy sobie
pozwolić nawet na segment premium.

90- czy 100-metrowy
apartament w kurorcie nadmorskim w tym kraju można kupić już za około 90-100
tys. euro. Duże, 40-metrowe, kawalerki na Słonecznym Brzegu to wydatek około 50
tys. euro. Dwupokojowe mieszkanie pod wynajem można kupić w podobnej cenie.

Są to więc
stawki wyraźnie niższe niż w Polsce, tym bardziej jeśli zestawimy je z cenami
nieruchomości nad polskim morzem.

Samodzielnie czy z doradcą – jak kupować nieruchomość za granicą?

Inwestycja w
mieszkanie za granicą bez odpowiedniego czasu i pogłębionej wiedzy o
przepisach, procedurach i zwyczajach rynkowych na miejscu może w łatwy sposób
skutkować złym wyborem nieruchomości, utopieniem pieniędzy, a nawet oszustwem.

Po drugie, jeśli
kupujesz taką nieruchomość, powinieneś mieć pomysł co dalej. Jeśli przez
większą część roku jesteś w Polsce, to twoje mieszkanie za granicą będzie stało
samopas, co stwarza różne zagrożenia. W Hiszpanii mogą być to na przykład ocupas – ludzie, którzy mogą zająć twoją nieruchomość, traktując ją jako
pustostan. Jeśli przez 48 godzin nic nie zrobisz, nikt się nie pojawi w
mieszkaniu, nie wezwiesz policji, wówczas ci ludzie zyskują uprawomocnienie
zamieszkania. Wtedy pozbycie się ich będzie czasochłonne i kosztowne. Konieczna
może być droga sądowa.

Co prawda
przypadki zajęć nieruchomości mieszkaniowych w Hiszpanii przez ocupas są
sporadyczne, ale jednak się zdarzają. Dobrze o tym wiedzieć, mieć świadomość i
wynająć zarządcę, opiekuna nieruchomości bądź firmę zajmującą się najmem,
która będzie mieszkania doglądać.

Do tego dochodzi
masa procedur i niuansów, o których należy wiedzieć – m.in. wyrobić hiszpański
numer podatkowy NIE, złożyć wniosek o pozwolenie na wynajem turystom – jego
brak skutkuje bardzo wysokimi karami, natomiast samo wyrobienie licencji
turystycznej wcale nie jest formalnością i w różnych regionach Hiszpanii wymogi
w tym zakresie, które musi spełnić mieszkanie, są różne. Licencji można również
nie otrzymać, co zahamuje nasz biznes polegający na wynajmie.

To tylko część z
rzeczy do zapamiętania. Dlatego w związku z zainteresowaniem mieszkaniami za
granicą na rodzimym rynku wyrasta coraz więcej firm, które oferują
przeprowadzenie całego procesu zakupu nieruchomości za klienta. Jest to
rozwiązanie godne polecenia. Koszt takiej obsługi wynosi nie więcej niż kilka
procent z ceny zakupu mieszkania
, natomiast kupujący oszczędza czas potrzebny
na wojaże zagraniczne, zgłębianie procedur itp. Ważne, by partner kupującego
dysponował zaufanymi ludźmi w kraju docelowym, którzy znają realia rynku,
potrafią wskazać warte zainteresowania nieruchomości, a dzięki pełnomocnictwom
załatwią wiele formalności. Istotne jest również to, by partner oferował swoje
usługi także po zakupie mieszkania, związane choćby z pomocą w wystartowaniu na
zagranicznym rynku najmu.

Podsumowanie

Mieszkania za
granicą są coraz częściej na kieszeń Polaków, a to oznacza, że rynek ten będzie
się nadal rozwijał. Tym bardziej w cenie będzie dobry doradca inwestycyjny,
który przeprowadzi kupującego przez gąszcz zagranicznych przepisów i pomoże mu
nabyć wymarzoną nieruchomość.

Marcin Moneta

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolacy przelecieli szybowcem nad szczytem K2
Następny artykułTrudna inauguracja dla Papszuna