A A+ A++

W I kwartale tego roku w Krakowie deweloperzy wprowadzili 11 inwestycji. Średnia cena za metr kwadratowy wyniosła ponad 18 tys. złotych. To wkrótce może być średnia cena dla wszystkich dostępnych ofert w mieście.

– W Krakowie wcale nie przybywa mieszkań, wręcz przeciwnie – mówi Piotr Krochmal, analityk rynku nieruchomości. Według danych Instytutu Analiz Rynku Nieruchomości, obecnie realizowanych pod Wawelem jest 75 inwestycji. – To najniższa liczba z ostatniej dekady. W latach 2014-2016 roku było ich w ciągłej sprzedaży ok. 200 – przypomina.

Deweloperzy sprzedali w ciągu trzech pierwszych miesięcy 1,4 tys. mieszkań. Wynika to z zakończonego z końcem ubiegłego roku programu Bezpieczny Kredyt 2%. Obecnie na rynku kupują dysponujący gotówką inwestorzy. Liczba transakcji na pewno wzrośnie w drugim kwartale tego roku, tu również dużą rolę odegrają posiadacze gotówki, a także single, którzy nie załapią się na nowy program.

Jak mówi Piotr Krochmal fliperzy będą chcieli kupić taniej, żeby móc później sprzedać z zyskiem beneficjentom programu. – Każdy taki program powoduje wzrost cen. Tak będzie i tym razem – stwierdza.

Czekają na większy wzrost cen

Obecnie w ofercie deweloperów jest około 3 tysięcy mieszkań. To jedna z najniższych wartości zanotowanych w ostatnich trzech latach. – Aby mówić o równowadze na rynku krakowskim powinno być tych mieszkań w ofercie 8 tysięcy – podkreśla analityk. Co ciekawe, według innych analiz dostępnych mieszkań jest około tysiąca więcej.

– W swoich wyliczeniach nie uwzględniam tych mieszkań, które zostały wycofane. Deweloperzy wprowadzą je na rynek później, kiedy jeszcze bardziej będzie im się to opłacać – uważa.

Dane MRN wskazują na jeszcze jedną rzecz. W I kwartale średnia cena metra kwadratowego we wprowadzonych na rynek 11 inwestycjach wyniosła 18,2 tys. złotych za 1 mkw. Automatycznie też podniosła się średnia cena wszystkich dostępnych lokali – do 15,9 tys. złotych za 1 mkw.

– Niestety, nie widzę przyszłości, aby ten poziom był niższy. Ziemia jest coraz droższa, to pierwszy czynnik, który wywołuje wzrost. Drugi czynnik to wzrastające koszty budowy. Mimo iż ceny materiału stoją, rosną ceny kosztów wynagrodzeń pracowników. Bez nich żadna inwestycja nie powstanie – tłumaczy Krochmal.

Czas również nie gra na korzyść klientów. – Osoby blokujące nowe inwestycje muszą sobie zdać sprawę z tego, że są odpowiedzialni za podniesienie cen i zwiększenie zarobków deweloperów – uważa. – Moim zdaniem te 18 tys. z przodu to będzie standard na krakowskim rynku. Tak, jak powiedział Mariusz Bryksy – czeka nas szaleństwo cenowe – stwierdza Krochmal.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTargi Hannover Messe 2024: Debiut Shanghai Electric z zaawansowanymi technologiami przemysłowymi i zintegrowanymi urządzeniami energetycznymi
Następny artykułTrwa modernizacja Doliny Pięciu Stawów w Katowicach. Co do tej pory zrobiono?