Drzewo, które dziś rano miało trafić pod topór, rośnie przy ul. Zwycięzców 21 na Saskiej Kępie. To jesion pensylwański, który “pamięta” wojnę. Jak donoszą mieszkańcy, drwale, którzy mieli się go pozbyć, pojawili się na miejscu już o godz. 7.
– Jesion, którego bronimy przed wycinką, jest widoczny na ortofotomapie z 1935 r. Oznacza to, że ma ponad sto lat, przetrwał wojnę i PRL. Teraz miał zostać ścięty, ale szczęśliwie na ten moment udało nam się to zatrzymać – mówi Kuba Czajkowski, jeden z mieszkańców.
Jak uratować drzewo
Jesion został zaatakowany przez grzyba, dlatego postanowiono, że zostanie wycięty. Decyzję podjął stołeczny Zarząd Zieleni. – Nie kwestionujemy tego, że drzewo jest chore, tylko pytamy, czy jeśli mielibyśmy grzybicę stóp, to lekarz by nam tę stopę uciął, czy starał się ją wyleczyć? – pyta Czajkowski.
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Na miejscu, po proteście mieszkańców, pojawili się przedstawiciele ZZW. Ze względu na brak odpowiedniego wyposażenia u drwali (kaski, rękawice), a co za tym idzie – spełnienia warunków BHP – wycinka została przez urzędników wstrzymana.
Mieszkańcy ustalili z urzędnikami, że wycinka zostanie na razie wstrzymana, a w przyszłą środę, 17 czerwca ZZW zorganizuje spotkanie z mieszkańcami. – Będziemy omawiać, jakie są możliwe warianty uratowania drzewa – dodaje Czajkowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS