Obecnie zgodnie z prawem każdy obywatel, a w szczególności właściciel lub użytkownik wieczysty ziemi, może zgłosić się do urzędu marszałkowskiego z wnioskiem o wyłączenie swojego terenu z obwodu łowieckiego.
Właściciel ziemi może nie zgodzić się na polowanie
Wyłączenie ziemi uniemożliwia prowadzenie na niej polowań. Myśliwym nie będzie wolno tam budować i użytkować ambon, dokarmiać zwierząt na nęciskach, wchodzić czy wjeżdżać samochodami. W województwie śląskim uwagi i wnioski do terenów łowieckich na ten rok można składać tylko do 7 stycznia.
– Do tej pory musieliśmy biernie znosić prawo myśliwych do polowania, ale istniejące dziś obwody łowieckie, które wciąż pokrywają blisko 90 proc. powierzchni Polski, zostały wyznaczone z naruszeniem konstytucyjnego prawa własności. Dziś jednak możemy skorzystać z prawa do wyłączenia naszych gruntów z obwodu łowieckiego i ustanowienia zakazu polowania. Taką możliwość dają nam zmienione przepisy prawa łowieckiego – mówi Agnieszka, założycielka Górnośląskiego Ruchu Antyłowieckiego.
Za szkody wyrządzone przez dziki zapłaci skarb państwa
Kto może wyłączyć swoje ziemie? Na przykład każdy, kto prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, działalność rekreacyjną i turystyczną, edukacyjną czy inną związaną z obecnością ludzi, ze względu na bezpieczeństwo, a także m.in. właściciele upraw ekologicznych czy hodowcy zwierząt. Mogą to być także rolnicy.
Jak podkreśla Agnieszka, wyłączając ziemię z obwodu łowieckiego, na której powstaną szkody w uprawach, rolnicy wciąż zachowują prawo do odszkodowań, ale wówczas za szkody wyrządzone przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny poza obwodami łowieckimi odpowiada skarb państwa, a nie koło łowieckie. Wnioski o wyłączenie ziem są możliwe do pobrania na stronach zakazpolowania.pl lub niechzyja.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS