Działania radnych doprowadziły do tego, że od 1 stycznia nie ma komu odbierać odpadów z posesji na terenie gminy Zagrodno. Mieszkańcy nie wiedzą, co robić z przepełniającymi się kubłami. Internauci podpowiadają: #oddajśmieciradnemu. – Zostały nam tylko dorażne rozwiązania – mówi wójt Karolina Bardowska. – Robię co mogę, by w przyszłym tygodniu śmieciarki znów zaczęły jeździć.
31 grudnia 2020 r. gminie Zagrodno wygasła umowa z firmą Sanikom na odbiór i zagospodarowanie odpadów. Nowej wójt nie mogła podpisać, bo rada gminy źle skalkulowała opłatę śmieciową dla mieszkańców. Przyjęte stawki (23 zł od osoby za miesiąc) są za niskie w zestawieniu z ofertami składanymi w przetargach – nie wystarczają na pokrycie kosztów, a przepisy jednoznacznie zabraniają samorządom dopłacania do systemu z budżetu gminy. Gdyby w tych warunkach doszło do podpisania umowy, wójt Karolina Bardowska dopuściłaby się naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Uporu radnych nie udało się złamać, choć od końca listopada wójt wspierana przez swoich pracowników próbowała argumentować za podniesiesieniem stawki do 28 zł za osobę.
– Bez przetargu wolno mi zlecić usługę tylko na dwa miesiące – mówi wójt Karolina Bardowska. – W poniedziałek podpiszę na ten okres umowę z firmą, która doraźnie zajmie się odbiorem i zagopodarowaniem odpadów. To da nam czas, by przeprowadzić kolejny, trzeci już przetarg. Jeśli zgłoszone w nim oferty znowu będą przekraczać nasze możliwości, a radni nadal nie będą zgadzać się na podwyższenie stawki dla mieszkańców, to pozostanie mi zawieranie kolejnych krótkoterminowych umów dopóki nie zabraknie pieniędzy w systemie.
FOT. PIXABAY.COM
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS