A A+ A++

Podczas sezonu grzewczego temat kamienicy przy ul. Warmińskiej 6A w Olsztynie wraca jak bumerang. Temperatury są coraz niższe, a budynek wciąż nie został podłączony do centralnego ogrzewania, choć węzeł cieplny znajduje się kilka metrów dalej.

O problemie kamienicy przy ul. Warmińskiej 6A już pisaliśmy. Tymczasem zbliża się kolejna zima, a sprawa w dalszym ciągu pozostaje nierozwiązana. Niedawno otrzymaliśmy od mieszkańca kamienicy kolejny list w tej sprawie.

— Boję się, że gdy przyjdą mrozy, mogę mieć kłopot z opaleniem pieca kaflowego — pisze zaniepokojony lokator. — Piec jest tylko w jednym pokoju, kuchnia i ubikacja nie są ogrzewane w żaden sposób.

Dalej lokator punktuje słabości budynku. Elewacja budynku nie jest ocieplona. Nieszczelne drzwi wejściowe przepuszczają wiatr i chłodne powietrze. Takie warunki sprzyjają rozwojowi niebezpiecznych dla zdrowia drobnoustrojów.

— Ze względu na wiek boję się przebywać w zimnych i zawilgoconych pomieszczeniach. Jak się umyć w kuchni, żeby się nie przeziębić? — pyta autor listu. — Szczególnie teraz w czasie koronawirusa przeraża mnie taka perspektywa. Jeśli trafię na kwarantannę, zostanę uwięziony w zimnym, zawilgoconym lokalu. Nie będę też miał możliwości wpuszczenia osób, które pomogłyby mi, gdy piec kaflowy się zatka lub stanie się niezdatny do użytku z innych przyczyn — alarmuje.

W kamienicy przy ul. Warmińskiej 6A mieszkają zarówno dzieci, jak i osoby starsze.
— Stan budynku ma kardynalny wpływ na choroby, których doznają co roku. Dodatkowo widać po mieszkańcach niepewność i strach. Dlaczego? Bo nie wiedzą, jak przeżyją kolejną zimę — podkreśla lokator.

W tej sytuacji lokatorzy próbują radzić sobie sami.
— Sąsiedzi korzystają z grzejników elektrycznych — opowiada jedna z mieszkanek. — Ja zainstalowałam ogrzewanie gazowe. Kocioł, obieg, zasilanie. Wszystko na własny koszt. Urządzenia wraz z montażem, który wykonali technicy, kosztowały mnie 10 tysięcy złotych! Ale nie miałam innego wyjścia. Wychowuję małe dziecko. Gdybym nie zadbała o instalację, to zimą byśmy marzli —

Brak centralnego ogrzewania to nie jedyny problem starej kamienicy.
— Dach jest nieocieplony — zauważa w rozmowie z nami kolejny mieszkaniec kamienicy. — Dużo ciepła ucieka przez strych, bo jest kiepska termoizolacja. Na ostatnim piętrze jest naprawdę ciężko. Zimą temperatura szybko spada. Z kolei latem za bardzo się nagrzewa. Jeśli na dworze jest plus dwadzieścia, to w pokoju jak nic plus trzydzieści. Dlatego w pierwszej kolejności trzeba ocieplić dach — apeluje.

Mieszkańcy nie kryją, że czują się rozgoryczeni. Muszą borykać się z wieloma trudnościami, choć terminowo uiszczają czynsz.
— Lokal, który zajmuję, co miesiąc jest opłacany i nie zalegam z żadnymi opłatami. Są one bardzo wysokie, biorąc pod uwagę brak takich wygód, jak ciepła woda w kranie — żali się autor listu. — Z tego, co czytałem, zarówno Urząd Miasta, jak i administrator budynku, zasłaniają się tym, że na budynku jest zadłużenie. Ale są lokatorzy, którzy płacą terminowo czynsz. Niech administrator doprowadzi centralne ogrzewanie chociaż do tych osób, które nie zalegają z opłatami — prosi.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Zakład Lokali i Budynków Komunalnych w Olsztynie.
— Budynek zgodnie z ustawą Prawo budowlane poddawany jest okresowym kontrolom stanu technicznego — odpowiada Wiesław Krawczyński, zastępca dyrektora ds. techniczno-eksploatacyjnych. — Ostatnia kontrola okresowa przeprowadzona w marcu tego roku dopuściła obiekt do dalszego użytkowania z zaleceniem remontu elewacji. ZLiBK opracował dokumentację projektową na remont elewacji wraz z dociepleniem oraz remont dachu i docieplenie stropu poddasza — informuje.

I dodaje: — Niemniej jednak z uwagi na ograniczone możliwości finansowe gminy Olsztyn i obecną sytuację epidemiologiczną w kraju realizacja w/w prac remontowych została przesunięta na lata następne. Ponadto nadmieniam, że w obiekcie na bieżąco prowadzone są prace konserwacyjne i naprawcze — dodaje.
Podłączenie starej kamienicy do miejskiej sieci ciepłowniczej zostało już ujęte w „Planie gospodarki niskoemisyjnej dla miasta Olsztyna”. Jednak jego realizacja uzależniona jest od stanu kasy, czyli pieniędzy na tę inwestycję.

— W chwili obecnej nie mogę podać wiążącej informacji w sprawie przewidywanej możliwości podłączenia budynku — puentuje zastępca dyrektora.
Sprawę komplikują nieuregulowane kwestie finansowe. Co to znaczy?
— Stan zadłużenia lokatorów omawianego budynku obecnie przekracza 120 tysięcy złotych — odpowiada Krawczyński.
Czy mieszkańcy, którzy regularnie płacą za lokal, mogą liczyć na inne formy wsparcia ze strony administratora? Jak długo będą musieli korzystać z pieców kaflowych, gazowych i elektrycznych w sytuacji, gdy miasto podkreśla, jak ważne jest pozbywanie się tzw. śmierdziuchów, czyli m.in. pieców kaflowych? Na te pytania nie udało nam się na razie uzyskać odpowiedzi.

Do tematu wrócimy.
Paweł Snopkow

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNie wierzę, że Wojtyła nie wiedział o gwałtach na dzieciach
Następny artykułMistrz olimpijski rozwozi w Łodzi jedzenie. “Nie narzekam”