Data dodania: 2020-08-21 (11:50) Raport DM BOŚ z rynku walut
Chociaż wtorkowe odbicie amerykańskiego dolara w górę rozbudziło nadzieje inwestorów na istotną zmianę sytuacji na rynkach walutowych, to na razie nadrabianie strat przez USD przebiega powoli – a wręcz można powiedzieć, że wyhamowało. Wczoraj indeks dolara znalazł się pod delikatną presją podaży, a dzisiaj z kolei delikatnie zwyżkuje, jednak nadal nie oddala się istotnie od ponad dwuletnich minimów w rejonie 92,20-93,00 pkt.
Dzisiejsza sesja rozpoczyna się dla amerykańskiego dolara niejednoznacznie. Wykazuje on wciąż słabość w relacji do niektórych walut – takich jak np. chiński juan. Kurs USD/CNH dzisiaj rano zszedł do najniższych poziomów od stycznia bieżącego roku, a więc od 7 miesięcy. Tym samym, wspomniana para walutowa jest na drodze do czwartego spadkowego tygodnia z rzędu.
Dolar wykazuje także relatywną słabość w stosunku do walut uznawanych za tzw. bezpieczne przystanie – mowa tu o franku szwajcarskim i jenie japońskim. Co prawda kurs USD/CHF delikatnie rośnie dzisiaj rano, jednak wczoraj zanotował wyraźną zniżkę.
Tymczasem kurs eurodolara spada dzisiaj wyraźniej, co pokazuje, że dolar odrabia straty w relacji do wspólnej waluty. Pewien udział w tym mają dzisiejsze odczyty PMI w strefie euro, które okazały się gorsze od oczekiwań.
Po ośmiu tygodniach nieprzerwanych tygodniowych zwyżek kursu eurodolara, bieżący tydzień ma dużą szansę przynieść zniżkę. Wartość EUR/USD dzisiaj rano spada, docierając już z powrotem do okolic 1,18. Niemniej, dalsza część sesji może przynosić jeszcze zwroty akcji, więc scenariusz tygodniowej zniżki – chociaż najbardziej prawdopodobny – nie jest przesądzony.
Dzisiejsza sesja na rynkach walutowych upływa przede wszystkim pod znakiem publikacji wstępnych indeksów PMI dla przemysłu i dla usług za sierpień. Japoński odczyt indeksu PMI pobił oczekiwania, ale już dane w Europie były niejednoznaczne. Indeksy PMI dla przemysłu i usług całej strefy euro okazały się gorsze od oczekiwań, ale sytuacja różniła się w zależności od kraju – najbardziej rozczarowały dane we Francji, podczas gdy te z Niemiec były lepsze od oczekiwań. Tymczasem w Wielkiej Brytanii także mieliśmy do czynienia z lepszym od spodziewanego odczytem indeksu PMI, zarówno dla przemysłu, jak i dla usług.
Spadek kursu eurodolara po publikacji danych w Europie świadczy o tym, że inwestorzy przypomnieli sobie, że nie tylko Stany Zjednoczone mają problemy gospodarcze. Na pewno jednak sytuacja w Europie mimo wszystko jest lepsza niż ta w USA – to właśnie w amerykańską gospodarkę pandemia uderzyła najdobitniej, a liczba nowych zachorowań i zgonów w USA pozostaje wysoka. Na Starym Kontynencie również daleko jest do spokoju, ale sytuacja jest w większym stopniu opanowana.
W drugiej połowie sesji uwaga inwestorów najprawdopodobniej znów przerzuci się jednak na USA, ponieważ tam także zostaną opublikowane w późniejszych godzinach wstępne odczyty indeksów PMI dla usług i przemysłu. Pojawią się także dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym. W przypadku wszystkich wymienionych danych, oczekiwane jest polepszenie odczytów w relacji do danych lipcowych.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS