Podziel się na Facebooku
Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze
Żyjemy aktualnie w takim dziwnym kraju, w którym niestety, w trudnych chwilach obywatele nie mogą liczyć na pomoc państwa. Na bieżąco musimy płacić podatki, a kiedy z naszym zdrowiem lub zdrowiem dzieci dzieje się coś złego o pomoc trzeba prosić ludzi o dobrych sercach, bo nasze państwo po prostu przestało działać.
Oficjalnie wiemy, że „System opieki zdrowotnej w Polsce, to zespół osób i instytucji mający za zadanie zapewnić opiekę zdrowotną ludności. … Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych”. Darmową opiekę medyczną w Polsce gwarantuje nam Konstytucja. Tyle teorii, jak jest każdy na co dzień widzi. Wielokrotnie zdarza się tak, że obywatel, który zmaga się z chorobą lub utratą zdrowia w wyniku różnych czynników, pomoc znajduje dopiero za granicą, bo tylko tam są takie możliwości. Niestety taka pomoc w zagranicznych placówkach medycznych kosztuje i obywateli na to po prostu nie stać.
Okazuje się, że w obliczu kompletnej bezradności struktur państwa, jedynym wsparciem jest obywatelska solidarność. To fundacje i zorganizowana pomoc ratują nierzadko życie Polakom. Takich historii w naszym kraju jest cała masa i nie ma możliwości je wszystkie tu przytoczyć, ale za to można opowiedzieć jedną historię.
Tym razem chodzi o pomoc dla Amina Kaczora, młodego mieszkańca Międzyrzecza, który zamiast cieszyć się życiem zmaga się od wielu miesięcy z chorobą, która w bezwzględny sposób przekreśliła jego marzenia i zagroziła życiu.
Poniżej prezentujemy w dużym skrócie historię małego chłopczyka.
„Cześć mam na imię Amin.
Urodziłem się 21 lipca 2017 roku wraz z moim bratem bliźniakiem Amirem. Od dnia naszych urodzin to ja okazałem się tym silniejszym i zdrowszym bliźniakiem i dlatego zawsze starałem się wspierać mojego braciszka, chociaż często byłem zazdrosny o uwagę mojej mamusi, która mimo to świetnie sobie daje radę z nami całkiem sama. Często pomaga jej mój starszy brat Kacper, który jest ogromnym oparciem dla naszej dzielnej mamy. W maju 2019 roku mój braciszek Amir został zdiagnozowany na MIZS (młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów), co bardzo zasmuciło moją mamę. Ale dowiedziała się, że z odpowiednim leczeniem i stylem życia Amirek może się rozwijać i rosnąć tak jak wszystkie zdrowe dzieci, jak np. Ja sam.
Jednak Ja sam 18 lipca tego roku zostałem zdiagnozowany na bardzo rzadką chorobę układu odpornościowego i limfatycznego LIMFOHISTIOCYTOZE HEMOFAGOCYTARNĄ w skrócie HLH. Jest to choroba bardzo skomplikowana i źle zdiagnozowana i nieodpowiednio leczona może doprowadzić do śmierci. Proces jej leczenia przewiduję chemio i sterydo terapię protokołem HLH2004, który przeszedłem dość pomyślnie. Jednak następstwem leczenia u mnie niestety jest Aplazja Szpiku Kostnego, czyli inaczej mówiąc niewydolność szpikowa. Oznacza to, że mój szpik w skutek leczenia przestał funkcjonować i jest to nieodwracalne. Jedynym sposobem na to żebym odzyskał zdrowie jest przeszczep zdrowego szpiku kostnego”.
Historię Amina uzupełnia jego mama pani Katarzyna, która z całych sił walczy o zdrowie i życie swojego synka.
– „Mojemu trzyletniemu synkowi przyszło się zmierzyć ze śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem. Z początku nic nie zapowiadało, że objawy, które ma Amin świadczą o niezwykle rzadkiej chorobie onkologicznej, bezlitosnej przeciwniczce, która nie niszczy jedynie zdrowia, może także zabrać życie… Był 18 lipca 2020, to wtedy zdiagnozowano u synka zespół hemofagocytarny – HLH. Już 26 lipca zaczęliśmy leczenie, które trwa i trwać będzie tak długo, póki nie usłyszę, że mojemu dziecku nie zagraża już niebezpieczeństwo” – mówi pani Katarzyna, mama Amina i dodaje – „Choroba objawia się powiększeniem wątroby i śledziony, bladością, a także widocznymi na pierwszy rzut oka u Amina zmianami skórnymi… Boję się, naprawdę się boję o moje dziecko. Nie wiem, jak długo to jeszcze potrwa, jak długo będzie walczyć z chorobą, ale wiem jedno, nie pozwolę, by go zniszczyła! Zdaję sobie sprawę z tego, że jest ona nieuleczalna, ale ciągle wierzę w to, że Amin wyjdzie z tego obronną ręką. Koszty związane z leczeniem synka są naprawdę spore. Proszę o pomoc dla mojego dziecka w walce o zdrowie”.
W imieniu Amina i jego mamy także apelujemy o pomoc. Wsparcie można w bardzo prosty udzielić na stronie portalu Siepomaga.pl – TUTAJ
Nie bądźmy obojętni i pomagajmy sobie nawzajem, skoro państwo odwróciło się od obywateli.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS