Ulgi i różnego rodzaju ułatwienia to pomysł na problematyczną sytuację przedsiębiorców, spowodowaną zagrożeniem epidemicznym z jakim mamy do czynienia w kraju.
Branże: hotelarska, rozrywkowa, sportowa, kulturalna i związana z transportem pasażerskim – nie muszą płacić w ogóle składek ZUS. Pozostałe branże zwolnione ze składki emerytalnej, zdrowotna ograniczona do minimum. Moratorium trwa do 30 czerwca 2020 r., ale na Węgrzech, a jak to wygląda w naszym kraju? Cóż, na chwilę obecną jak na razie tylko dużo się mówi, zapewnia i tyle.
Rządzący Polską od stycznia nie przygotowali kraju do walki z wirusem. Polska wprawdzie powoli, ale sukcesywnie przegrywa z epidemią. Odnotowujemy kolejne zarażenia i zgony. Kolejnymi ustawami sparaliżowano kraj i pozbawiono obywateli wielu praw. Ci poddani kwarantannie, często pozostawieni sami sobie, borykają się z podstawowymi problemami dnia codziennego i próbują po prostu przeżyć. Niestety nie wszystkim się to udaje, a to tak naprawdę dopiero początek epidemii w Polsce.
Rząd zakazał działania podmiotom gospodarczym, pod groźbą dużych kar, a w skrajnych przypadkach nawet pod groźbą pozbawienia wolności. Polskie społeczeństwo nęka nie tylko wirus, ale niekompetentni i cyniczni politycy, którzy zaistniałą sytuację chcą wykorzystać w aktualnej walce politycznej.
Pod ścianą postawieni zostali właściciele biznesów, których rząd zmusił do zaprzestania działalności. Brak na dzień dzisiejszy planów wsparcia gospodarki.
Prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS, poinformowała, że prowadzone są prace nad uproszczeniem formularzy umożliwiających wsparcie przedsiębiorcy! To tylko świadczy o tym w jakim kierunku zmierza polityka pisowskiego rządu. Przedsiębiorcy będą zmuszani do wypełniania skomplikowanych, zawierających wiele zbędnych informacji wniosków, tylko po to, żeby później komisja w sposób uznaniowy wydała pozytywną decyzję. Nietrudno się domyślić kto pozytywną decyzję otrzyma. Wdrożona procedura będzie swoistym filtrem, który wyłoni podmioty gospodarcze sprzyjające obecnej opcji politycznej, a ci pozostali po prostu upadną i tyle.
W niektórych miastach samorządy same z siebie, nie czekając na rządowe rozwiązania podejmują działania, których celem jest wsparcie lokalnego biznesu. Przykładowo prezydent Krakowa Jacek Majchrowski od ogłoszenia stanu zagrożenia jest w stałym kontakcie z przedsiębiorcami i właśnie ogłosił dla nich program pomocy „Pauza”. Program ma być realizowany niezależnie od zapowiadanych przez rząd kompleksowych rozwiązań chroniących przedsiębiorców i handlowców.
Został opracowany nie tylko z myślą o branży turystycznej, ale też dla właścicieli sklepów, lokali usługowych i gastronomicznych czy przewoźników.
Może warto przyjrzeć się rozwiązaniom jakie wprowadzane są w Krakowie.
– „Chcemy zastosować takie działania, które ułatwią funkcjonowanie wszystkim podmiotom gospodarczym w kryzysowym dla nich czasie. To właśnie działania w ramach programu Pauza” – podkreśla Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu.
Na co mogą liczyć krakowscy przedsiębiorcy? Płatności podatków lokalnych – przede wszystkim podatku od nieruchomości, ale też np. od środków transportu – na wniosek przedsiębiorcy będą odraczane za okres od marca do maja włącznie lub rozkładane na raty. Będzie również możliwość starania się o umorzenie zaległości podatkowych.
Przedsiębiorcy wynajmujący lokale gminne, którzy ze względu na sytuację musieli zawiesić działalność, będą zwolnieni z czynszów za ten okres (za czas zawieszenia działalności). Na trzy miesiące zostanie zawieszone pobieranie opłaty za zajęcie terenu, na którym działa ogródek letni. A w Krakowie ogródków jest sporo, najwięcej na Starym Mieście i na Kazimierzu.
Znoszenie opłat
Kraków już zawiesił funkcjonowanie Strefy Płatnego Parkowania w centrum , aby ułatwić bezpieczniejsze dojazdy do pracy samochodami a nie komunikacją zbiorową. Teraz dodatkowo prezydent zadeklarował zniesienie strefy ograniczenia ruchu samochodów na Kazimierzu oraz opłaty za oznakowanie stanowisk postojowych. Ma to pomóc w łatwiejszym dowozie towarów.
Prezydent Majchrowski podkreślił też, że liczy na to, że podobne ułatwienia dotyczące odroczenia czy rozłożenia na raty opłat wprowadzą inne instytucje, przede wszystkim Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a także dostarczyciele gazu czy prądu. Nie są wykluczone kolejne ulgi i ułatwienia dla przedsiębiorców.
Na co mogą liczyć przedsiębiorcy na terenie Ziemi Międzyrzeckiej?
Cóż, na chwilę obecną do publicznej wiadomości w gminie podano, że organ podatkowy na wniosek podatnika prowadzącego działalność gospodarczą w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym może odroczyć termin płatności podatku, lub odroczyć zapłatę podatku na raty. Może także odroczyć lub rozłożyć na raty zapłatę zaległości podatkowej wraz z odsetkami za zwłokę lub odsetki.
Organ podatkowy ostatecznie może w swej wspaniałomyślności umorzyć w całości lub części zaległości podatkowe, odsetki za zwłokę lub opłatę prolongacyjną.
Czy powyższe deklaracje uspokoiły przedsiębiorców? Na podstawie docierających do redakcji informacji wiemy, że właściciele firm do powyższych informacji, mówiąc bardzo delikatnie podchodzą z dużą rezerwą.
Rządzący powinni nadstawić uszu, bo z perspektywy drobnych przedsiębiorców sytuacja najwyraźniej wygląda nieco inaczej niż z perspektywy samorządowych gabinetów. Ze strony przedsiębiorców nie słychać owacji, kiedy jest mowa o proponowanych przez samorząd rozwiązaniach.
Oliwy do przysłowiowego ognia dolał Premier RP zapowiadając publicznie, że rząd uruchomi pakiet gospodarczy o wartości 212 miliardów złotych.
To w końcu, ile władze przeznaczą dla przedsiębiorców?
Już na początku należy zerwać z mitem, że rząd rzuci na rynek tyle gotówki. Nie, nie rzuci. Na te 212 miliardów złotych składają się na przykład oszacowane wartości odroczonych składek ZUS czy rządowe gwarancje kredytowe. To pieniądze wirtualne. Według analityków żywej gotówki być może będzie trochę ponad 60 miliardów złotych.
60 miliardów złotych to kwota, jaka ma być przeznaczona na między innymi dopłaty do pensji pracowników firm, które znalazły się w tarapatach, na zapomogi dla tych, którzy prowadzą jednoosobowe działalności gospodarcze, a także na pożyczki dla małych firm w wysokości 5 tysięcy złotych. Także z tej kwoty 60 miliardów złotych- 7,5 miliarda złotych ma być pilnie przeznaczone na służbę zdrowia. Dlatego przekonanie, że za chwilę rząd wpompuje 212 miliardów złotych gotówki w gospodarkę, jest mitem, a nie rzeczywistością.
Ile realnych pieniędzy trafi do przedsiębiorców w gminie nikt tak naprawdę nie wie, a firmy muszą kierować się rachunkiem ekonomicznym, tam się nie da rozpatrywać czegoś w wirtualny sposób.
W interesie samorządów jest to, żeby jak najskuteczniej na miarę możliwości pomóc w tych trudnych chwilach przedsiębiorcom, bo jak firmy upadną, to samorządy także stracą realne wpływy. Jeśli rządzący tego nie rozumieją, to po prostu powinni zająć się inną pracą, bo brak roztropności i nieumiejętność oceny sytuacji w niedalekiej przyszłości zaszkodzi nam wszystkim.
Jedno jest pewne już dzisiaj. Wszechobecna biurokracja, bez wątpienia wyeliminuje wiele firm z możliwości otrzymania pomocy.
Być może są to wizje zbyt pesymistyczne. Może sytuacja nie jest tak trudna i złożona. Dobrze, żeby w tym temacie wypowiedzieli się właściciele firm i różnych, tych małych i większych biznesów. Zapraszamy do komentowania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS