27 minut temu
Tydzień temu selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz wysłał wstępne powołania dla niemal 40 piłkarzy. Chciał dać szansę zaistnieć tym, którzy dotąd nie grali. Już dziś zawęzi tę listę do maksymalnie 30 nazwisk. Nie będzie na niej Tymoteusza Puchacza i Artura Jędrzejczyka, choć w wypadku każdego z nich przyczyny są różne.
22 września na PGE Narodowym Polska zmierzy się z Holandią, a trzy dni później w Cardiff zagra z Walią. Obydwa mecze zdecydują, czy “Biało-Czerwoni” utrzymają się w Dywizji A Ligi Narodów.
Trener Czesław Michniewicz grał na zwłokę z powołaniami. Większość selekcjonerów w Europie już je ogłosiła przed tygodniem. On jednak rzucił w ten sposób koło ratunkowe tym, którzy nie zanotowali ani minuty w nowym sezonie.
O ile w wypadku Krzysztofa Piątka pomogło, “Pjona”, po przeprowadzce do Salernitany, rozegrał 95 minut w dwóch meczach i strzelił bramkę z rzutu karnego, w niedzielnym starciu z Juventusem, o tyle Tymoteusz Puchacz nie zdołał skorzystać nawet z przesuniętego terminu powołań. Obrońca Unionu Berlin zaledwie dwa razy w tym sezonie zmieścił się na ławce rezerwowych, w tym w czwar … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS