Michał Woś pojawił się przed godziną 17:30 przed gmachem prokuratury. Polityk przekazał, że jego zdaniem “zarzuty zostały przedstawione w sposób nieskuteczny”. – Zgadzam się na podawanie mojego pełnego imienia i nazwiska – zaznaczył przy tym były minister.
– Uzurpatorzy pana Bodanra i Tuska realizują zlecenie polityczne. (…) Ten rząd nie przedstawia sobą nic innego, jak tylko odwracanie uwagi opinii publicznej pseudorozliczeniami od własnej nieudolności – powiedział Michał Woś i dodał, że to, co usłyszał w prokuraturze to “bełkot”.
Michał Woś: Złożyłem wnioski o wyłączenie ze sprawy prokuratorów, którzy brali udział w czynnościach
Poseł Suwerennej Polski oznajmił, że prokurator Wielgomas, który przedstawiał mu zarzuty, działa w sposób nieuprawniony, a jego przełożony – prok. Woźniak, kierownik Zespołu Śledczego nr 2 – w przeszłości “prześladował kibiców”.
Jednocześnie powiedział, że – kierując się działaniem Romana Giertycha – nie uznaje swojego statusu podejrzanego z uwagi na to, iż w jego przeświadczeniu prokuratura działa wbrew prawu. – Prokuratorzy uważają inaczej, ale to jest ich prawo. Ja swoje prawo też zachowuje – ocenił i dodał, że nie złożył wyjaśnień, ale przedstawił swoje obszerne stanowisko złożone z 20 stron.
Polityk przekazał też, że złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy prokuratorów, którzy brali we wtorek udział w czynnościach. Podkreślił również, że Sejm – wyrażając zgodę na postawienie mu zarzutów – nie zezwolił na to, by go zatrzymać bądź aresztować. – Teraz sprawa będzie toczyć się dalej – uznał.
Prokuratura zabiera głos po przesłuchaniu Michała Wosia. Zastosowano dozór policji
Po Michale Wosiu głos w sprawie zabrał również rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. Przedstawiciel śledczych podkreślił, że zarzuty dotyczyły przekazania 25 mln złotych z Funudszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus.
– Podejrzany złożył bardzo obszerne wyjaśnienia, w sumie ta czynność trwała kilka godzin. (…) Odmówił podpisu tego postanowienia, po czynności prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, w którym to nakazał mu informowanie o opuszczaniu kraju, stawiennictwo dwa razy w miesiącu na odpowiedniej komendzie, jak również zakazał osobistego kontaktu z kilkudziesięcioma osobami będącymi świadkami lub podejrzanymi w tej sprawie – przekazał prok. Przemysław Nowak.
Rzecznik podkreślił, że w sprawie Michała Wosia nie chodzi o badanie tego, w jaki sposób wykorzystywany był system Pegasus, ponieważ jest to przedmiotem innej sprawy. – Znaczenie ma sposób przeznaczenia tych środków i źródło finansowania służby specjalnej, która zgodnie z ustawą nie powinna pochodzić z tego środka lub innych nie będących środkami z budżetu państwa – oznajmił.
Komentując stanowisko Michała Wosia dotyczące nie przyjmowania zarzucanych mu czynów, prok. Przemysław Nowak powiedział, że “nie jest to nic nowego”. – Zarzut został przedstawiony przez prokuratora, który został powołany na swoje obecne stanowisko w 2014 roku przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. To chyba kończy ten temat – skwitował.
Tomasz Trela o zarzutach dla Michała Wosia. “Tak się kończy ślepa realizacja poleceń”
Po konferencji Tomasz Trela (Nowa Lewica) skomentował zarzuty dla Michała Wosia za – jak zaznaczył – “nielegalne przekazanie pieniędzy na Pegasusa”.
“Tak się kończy ślepa realizacja poleceń politycznych Kaczyńskiego i Ziobry” – napisał w mediach społecznościowych wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegausa.
Michał Woś z zarzutami. Jest decyzja prokuratury
Prokurator miał ogłosić byłemu wiceministrowi zarzuty 5 sierpnia, ale wówczas polityk nie stawił się na wezwanie, bo – jak twierdził – nie poinformowano go o nim. Michał Woś odniósł się do tej kwestii we wtorek na antenie RMF FM.
– W końcu gumisie z prokuratury – tak ich nazywam – doczytali Kodeks postępowania karego i wiedzą, jak prawidłowo wyznaczać terminy – stwierdził.
Były minister oznajmił, że pierwsze wezwanie wysłano do niego po terminie, a drugie w ogóle do niego nie dotarło, ponieważ nie zostało wysłane.
– Publicznie mówili, że ścigają mnie policją. Korneluk (prokurator krajowy Dariusz Korneluk – red.) chodził i mówił, że ściga mnie policją. Jako poseł na Sejm byłem w Warszawie na posiedzeniu Sejmu, a Korneluk w tym czasie wysłał mi policję do domu i nękał moją żonę i rodzinę – kontynuował Michał Woś.
W odpowiedzi na trzecie wezwanie polityk Suwerennej Polski zapowiedział swoją obecność w prokuraturze. – W końcu trzecie wezwanie odebrałem i mówiłem, że się stawię. Oczywiście, że się stawię. Nie będę mdlał jak Giertych, który miał 21 terminów, ponad sto wezwań – skwitował w dzień przesłuchania.
Sprawa Michała Wosia. Sejm uchylił politykowi immunitet
Michał Woś został wezwany do prokuratury w związku ze śledztwem dotyczącym zakupu przez CBA oprogramowania do inwigilacji Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości (FS). We wrześniu 2017 roku polityk Suwerennej Polski skierował wniosek do Ministerstwa Finansów o zmianę planu budżetowego FS. W efekcie do CBA na zakup systemu trafiło 25 mln złotych.
28 czerwca Sejm uchylił immunitet posłowi Michałowi Wosiowi. Zarzuty kierowane w jego stronę dotyczą nadużycia funkcji przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 Kodeksu karnego), nadużycia zaufania (art. 296 Kodeksu karnego) oraz wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów.
Michał Woś w latach 2020-2023 był wiceministrem sprawiedliwości, w 2020 roku ministrem środowiska, a w latach 2019-2020 ministrem-członkiem Rady Ministrów w gabinecie Mateusza Morawieckiego.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS