Zawodnicy Trefla mają do rozegrania dwa zaległe spotkania – w sobotę o godz. 14.45 podejmą wicelidera tabeli, mistrza Polski Jastrzębski Węgiel, a dwa dni później zmierzą się na wyjeździe z zajmującą pierwsze miejsce Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Aby znaleźć się w czołowej ósemce gdańszczanie muszą zdobyć w tych konfrontacjach co najmniej trzy punkty.
W pierwszej rundzie Trefl poniósł z tymi zespołami porażki 0:3.
– Rywalizujemy z czołowymi drużynami, ale wierzymy, że uda nam się wygrać któreś ze spotkań. Po ostatnim triumfie 3:0 z Indykpolem AZS Olsztyn czujemy taką szansę, na którą też sobie zapracowaliśmy. Pierwsza runda była w naszym wykonaniu słabsza, ale druga wygląda znacznie lepiej, a nasza gra wyraźnie się poprawiła – zauważył Winiarski.
W czwartek najbliżsi rywale Trefla grali w Kędzierzynie-Koźlu w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Po zaciętym boju gospodarze triumfowali 3:2 i awansowali do finału.
– Za Jastrzębiem ciężki mecz i zobaczymy w jakim zestawieniu będą grali w sobotę. Nie spodziewam się jednak, żeby ich trener w jakikolwiek sposób chciał oszczędzać zawodników. Rywale wyjdą na pewno w najsilniejszym składzie, a my musimy na ten najsilniejszy skład być gotowi. Wiemy w jakiej jesteśmy sytuacji, potrzebujemy trzech punktów i zwycięstwa. Jesteśmy bojowo nastawieni i liczymy też, że u siebie, przy naszym dopingu, uda nam się pokazać dobrą siatkówkę i dać kibicom oraz sobie dużo radości – dodał.
W środę oficjalnie poinformowano, że Winiarski został trenerem reprezentacji Niemiec. Niespełna 39-letni szkoleniowiec podpisał kontrakt na trzy lata.
– To dla mnie zarówno ogromne wyróżnienie, jak i ogromne wyzwanie. To również coś, co założyłem sobie, że chciałbym robić w przyszłości. Nagle pojawiła się taka okazja, bo z reprezentacji Francji odszedł trener Rezende, z kolei Andrea Giani zrezygnował z prowadzenia kadry Niemiec i przeszedł do Francji. Federacja niemiecka sama się do mnie zgłosiła. Odbyłem jedną dłuższą rozmowę z jej dyrektorem sportowym i myślę, że znaleźliśmy wspólny język, ponieważ później sprawy potoczyły się bardzo szybko – przyznał.
Szkoleniowiec gdańskiego zespołu podkreśla, że Niemcy od dłuższego czasu zaliczają się do światowej czołówki.
– Ta drużyna od dobrych 10 lat stara się bić o medale. W 2014 roku grałem z nimi w półfinale mistrzostw świata, podczas których Niemcy zajęli ostatecznie trzecie miejsce, a w 2017 roku zdobyli srebro mistrzostw Europy. To znaczy, że jest tam grupa chłopaków, która potrafi grać w siatkówkę. Rubena Schotta, Lukasa Kampę i Moritza Reicherta znam osobiście, są też zawodnicy przeciwko którym występowałem. Mam nadzieję, że uda nam się stworzyć świetną grupę, liczę też, że w miarę szybko zdołam nauczyć się języka niemieckiego – podsumował.
SM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS