A A+ A++

ZTM Gdańsk zatrudnił Michała Tuska na stanowisku głównego specjalisty ds. inwestycji. Taka informacja pojawiła się w Biuletynie Informacji Publicznej. 

– Informujemy, że w wyniku zakończenia procedury naboru na ww. stanowisko urzędnicze został wybrany Michał Tusk. Kandydat uzyskał niezbędną liczbę punktów. Zdaniem Komisji Rekrutacyjnej spełnia wymagania i warunki zawarte w ogłoszeniu oraz ma predyspozycje do pracy na powierzonym stanowisku – poinformowały władze gdańskiej komunikacji. 

W latach 2005-2012 Michał Tusk pisał do trójmiejskiego dodatku “Gazety Wyborczej”, gdzie zajmował się tematyką komunikacji zbiorowej. Jest miłośnikiem kolei. Publikował również teksty o tematyce lotniczej. W 2012 roku syn Donalda Tuska znalazł pracę na stanowisku eksperta ds. kontaktu z liniami lotniczymi w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. 

Najwięcej kontrowersji wywołała współpraca Michała Tuska z liniami OLT, powiązanymi z Amber Gold i twórcą piramidy finansowej Marcinem P. O sytuacji spółki Amber Gold zrobiło się głośno w lipcu 2012 r., kiedy linie OLT Express zaczęły mieć kłopoty finansowe – zawieszono wówczas m.in. wszystkie rejsy regularne przewoźnika, a następnie spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei w połowie sierpnia 2012 r. upadłość ogłosiła spółka Amber Gold.

Michał Tusk zajmował się obsługą prasową linii OLT Express i analizą ruchu lotniczego z Gdańska. Według dziennikarzy “Wprost”, jako ekspert pracował głównie zdalnie, posługiwał się e-mailem z pseudonimem “Józef Bąk”. – Część ludzi mogła pomyśleć, że ukrywam tożsamość. Głupota z mojej strony, brak rozwagi. Tyle mogę powiedzieć – przyznawał potem syn współzałożyciela PO. 

W 2017 roku Michał Tusk zeznawał przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Prokuratura Okręgowa w Łodzi nie znalazła dowodów na to, by jako współpracownik P. przekazywał szefowi Amber Gold poufne informacje o lotniskach lub sytuacji w gdańskim porcie lotniczym i umorzyła śledztwo. 

– Mój syn jest osobą stuprocentowo uczciwą. Nie było żadnego zakazu ws. śledztwa ABW wokół OLT Express. Mój syn zawsze był do dyspozycji służb i prokuratury. On jest samodzielny. Gdy został dziennikarzem “Gazety Wyborczej”, dowiedziałem się o tym, jak zobaczyłem jego artykuł w gazecie – bronił syna Donald Tusk podczas przesłuchania przed komisją śledczą w 2018 roku. 

– To, Marcin P. uznał, iż jest nie do ruszenia, bo z OLT współpracuje mój syn, nie jest logiczne. Marcinowi P. udawało się bardzo długo funkcjonować dopóki nie było mojego syna. W jakimś sensie mój syn jest jednak ofiarą działań Marcina P. – dodawał szef Europejskiej Partii Ludowej. 

GW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiasto Gliwice zamknęło wszystkie instytucje kultury
Następny artykułUczennice z Techników w Zespole Szkół nr 1 w Opatowie otrzymały stypendia dla szczególnie uzdolnionych uczniów