Na półmetku kadencji, dwa lata po wyborach z 2019 r., PiS znajduje się na poważnym wirażu. Zjednoczona Prawica trzeszczy. Z rządu wyrzucono Jarosława Gowina, w jego miejsce wchodzi Partia Republikańska Adama Bielana. PiS nie ma dziś w Sejmie formalnej większości, jednak zabezpiecza sobie kolejne głosowania, politycznie korumpując parlamentarny plankton. PiS jest też dziś w najgłębszym w historii konflikcie z Unią Europejską. Ryzyko zamrożenia funduszy dla Polski jest poważne, chaos prawny i kryzys konstytucyjny zbliżają się wielkimi krokami. Zagrożeniem są też najwyższa od 20 lat inflacja i kryzys na granicy.
Mimo to PiS ma powody do optymizmu. Wciąż ma największe szanse na wygraną w 2023 roku. Dowiodło swej zdolności do odbudowywania poparcia. Partia podniosła się po ciosie, jakim były protesty po wyroku TK ws. aborcji.
Ta zdolność do regeneracji bierze się z dwóch źródeł. Pierwsze to polityka społeczna, która doprowadziła do upodmiotowienia wielkich grup wyborców, którzy przestali się czuć obywatelami drugiej kategorii. PiS rozbudził aspiracje Polaków, poczuli się klasą średnią, chcą się bogacić i rozwijać, nieszczególnie przejmując się polityką.
Drugie źródło siły PiS bierze się ze słabości opozycji. Po powrocie Donalda Tuska poparcie dla PO wzrosło, ale nie na tyle, by przegonić PiS. Tusk zdaj … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS