A A+ A++

Dominik Durniat: Mamy czwartek, jak waga?

Michał Oleksiejczuk: Został kilogram, więc ten proces przebiega bardzo dobrze. Zupełnie tak, jak to zaplanowaliśmy z moim teamem. Czekam już tylko do piątku, by się “odhaczyć” i zacząć “ładowanie”. To jest dla mnie najważniejsze. 

ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Karolak: Trudno wyprowadzić Jana Błachowicza z równowagi

Jak ci się podoba w Abu Dhabi? Jak klimat?

Przygotowania trwają. Jeszcze “robienie” wagi i inne rzeczy związane z treningiem. Jest bardzo gorąco, ale klimatyzacja dobrze działa, więc czuję się genialnie. Atmosfera też jest fajna, dużo “naszych”, więc nic, tylko się cieszyć.

Jak ważne dla ciebie jest walczenie na gali, o której się mówi, że to “najważniejsza karta UFC w historii polskich sportów walki”

To pokazuje, że wiele znaczę w polskim MMA i bardzo mnie to cieszy. Będzie to także okazja, by pokazać polską siłę. Wierzę, że zrobimy to i wygramy. 

Jest z tobą brat. To chyba pierwszy moment, gdy będzie ci towarzyszył na gali?

Tak, jest. Żałuję, że nie brałem go wcześniej do narożnika. Był już ze mną na, bodajże, jednej gali, ale nigdy jeszcze nie zjawił się w moim narożniku – Ja również byłem już u niego. Wspieramy się nawzajem we wszystkich naszych walkach, jesteśmy ze sobą cały czas. To mi odpowiada, podnosi morale. 

Uznałeś, że to dobry moment, by brat ci pomógł, ale też by dać sobie radę z przygotowaniami?

Tak, Czarek jest gotowy. Pokazuje dobry poziom i cały czas się doskonali, dużo widzi. Jego pomoc jest nieoceniona. To mocny zawodnik. 

Shamil Gamzatov – jaka jest twoja pierwsza myśl, gdy słyszysz to imię i nazwisko?

Zawodnik niepokonany. To go wyróżnia. Będę chciał zmazać mu to “0” w rekordzie i zafundować mu tę pierwszą porażkę. Przyjechałem tu z takim planem i mam zamiar go zrealizować.

Normalnie takie personalia kojarzą się z zapasami. Shamil nie jest jednak ortodoksyjnym przedstawicielem kaukazów

Miałem doświadczenie z zawodnikami, którzy walczyli tego typu stylem i wygrałem. Nie odczuwam respektu. Czy ktoś jest z Rosji, czy innych krajów – nie robi mi to różnicy. Tu jest tak wysoki poziom, że zarówno z każdym mogę wygrać, jak i przegrać. 

Twój rywal lubi stójkę, również z tego się wywodzi. Ta walka przerodzi się w stójkową, krwawą wojnę?

Jest to bardzo możliwy scenariusz. Mimo tego, że znacząco poprawiłem aspekty zapaśnicze i parterowe, nie będę zamierzał schodzić do ziemi. Ta walka może więc utrzymać się w stójce i może być to dobry pojedynek.

Myślisz, że wcale nie jest to tak trudne wyzwanie, jakiego wszyscy się spodziewają?

Znakiem zapytania jest jego dwuletnia przerwa. Nie wiadomo czy trenował bardziej, czy mniej intensywnie. Często, gdy wchodzisz do klatki, te wyzwania przestają się wydawać tak straszne i również kilkukrotnie to potwierdzałem. Wszystko okaże się w sobotę. Oczywiście, jest wiele znaków zapytania, ale nie zamierzam się nad tym zastanawiać.

Co się zmieniło po twoim ostatnim pojedynku?

Miałem już wiele takich trudnych momentów w karierze po których, uważam, że wielu mogłoby się załamać. Ja sobie kiedyś obiecałem, że nigdy się nie poddam i będę dążył do mistrzostwa. Nie zrażają mnie niepowodzenia. Jestem ciągle w treningu. Niby miałem trudną sytuację, ale te dwie walki, w których przegrałem, były na wysokim poziomie. Mam to już za sobą i bez względu na wynik będę dalej starał się rozwijać i dawać wygrane sobie i kibicom.

Czujesz ciężar, w związku z tym, że musisz pokazać swoim podopiecznym z “Oleksiejczuk Team”, że to, co lider uczy normalnie, potrafi też przełożyć do klatki?

Walczę również dla nich. Chcę dalej rozwijać ten team, wygrywamy walki na coraz to lepszym poziomie, rozwijamy się i  uważam, że założenie tej ekipy, było przeze mnie strzałem w “10”. Te zwycięstwa są nam potrzebne, by poczynać dalsze kroki w MMA. Na pewno jest na mnie jakiś ciężar, bo chcę im pokazać, że nasz team dalej może być niepokonany i wciąż wygrywać. 

Będzie to twoja siódma walka w UFC. Jak oceniasz swoją karierę?

W niektórych wywiadach kompletnie nie zdawałem sobie sprawy z tego, co mówię, bo byłem dużo młodszy. Były opinie, że po kilku walkach, już idę po pas. Dojrzałem do tego wszystkiego i nie spieszę się nadmiernie. Chcę się rozwijać, a zrobienie siódmej walki, jest dla mnie sporym sukcesem, jak na mój wiek. Jest to dla mnie ogromna satysfakcja i kolejne doświadczenie. Jest to wysoki poziom, a mimo to, przyjeżdżam na te gale, jak do siebie. Nie panikuję, że tak wielka organizacja mnie przerośnie. To jest mój drugi dom, walczę z najlepszymi, jestem w najlepszej organizacji i to jest dla mnie normalne. 

Czego mamy się spodziewać w sobotę? Presja i ciosy – tak ma wyglądać ten pojedynek?

Mam plan, żeby presja była jeszcze większa niż podczas mojej ostatniej gali i że to wszystko będzie lepiej wyglądało. Pół roku ciężkiej pracy i doszkalanie wszystkiego musi przynieść rezultaty. 

Dominik Durniat, MS, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzeżyli wielką, grecką przygodę i wierzą, że kiedyś znów ją powtórzą
Następny artykuł„Biuro Matrymonialne.com” spektakl Teatru Robotniczego im. B. Barbackiego w Nowym Sączu