Już nikt nie będzie mówić, że parasole nad ulicą Kilińskiego promowały tęczę. Teraz są w dwóch jedynych słusznych kolorach. Białym i czerwonym. Tym razem bowiem to parasole patriotyczne.
Wielobarwne parasole przed dwoma laty przy ul. Kilińskiego pojawiły się niejako na próbę. Zawisły na prowizorycznej konstrukcji. Zdania o nich były podzielone. Jedni się parasolami zachwycali. Inni narzekali: że nad ulicą tkwią na siłę, że wiszą na stelażu. W innych miastach bowiem tego typu dekoracje rozciągane są nad wąskimi uliczkami, między kamienicami. Tymczasem Kilińskiego nie jest nawet deptakiem, ale zastawioną samochodami ulicą parkingiem.
Byli też tacy, którzy zastanawiali się, czy to nie podprogowe promowanie LGBT. Ale w Białymstoku wiele rzeczy się kojarzy rozmaicie. Np. na muralu z Antoniukowskiej, gdzie chłopiec łowi złotą rybkę, niektórzy widzieli… pentagram.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS