A A+ A++

W mieście trwa też kampania, która ma zwrócić uwagę na bezpieczeństwo osób korzystających z jednośladów. Chodzi o przypomnienie im podstawowych zasad dotyczących pierwszeństwa dla pieszych czy miejsc parkowania hulajnóg.

W Katowicach z kolei wyznaczono około 40 parkingów dla hulajnóg. – Odpowiedzialność za prędkość poruszania się hulajnogą, jej budowę i postój zgodny z obowiązującymi przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym ponoszą operatorzy, czyli prywatne firmy. Monitorują oni położenie hulajnóg i dokonują ich relokacji. Z naszych doświadczeń wynika, że operatorzy relokują hulajnogi w nocy bądź wcześnie rano i przestawiają je w miejsca bezpieczne dla innych uczestników przestrzeni publicznej – przekonuje Sandra Hajduk, rzeczniczka Urzędu Miasta w Katowicach.

Twierdzi również, że firmy reagują na maile w kwestii pojedynczych przypadków porzucenia bądź pozostawienia hulajnogi w nieodpowiednim miejscu.

Katowice: Umowy z operatorami hulajnóg

Zgodnie z regułami, które przygotowali katowiccy urzędnicy, każdy operator, który chce działać w Katowicach, podpisuje z Miejskim Zarządem Ulic i Mostów porozumienie regulujące m.in. zasady parkowania w hubach, konieczność zmniejszenia prędkości jazdy w ścisłym centrum miasta do 15 km na godz., zasady reagowania na nieprawidłowe ustawienie pojazdów. Na tym jednak nie koniec.

– Dodatkowo operatorzy wprowadzają również lokalizacje parkingów do swoich aplikacji, aby ułatwić użytkownikom odnalezienie najbliższego. Poza obszarami z wyznaczonymi hubami użytkownicy parkują e-hulajnogi zgodnie z przepisami. Pojazdy te można zostawić tylko na wyznaczonym do tego celu miejscu (hubie) lub na chodniku, jednak tylko w następujących miejscach: jak najbliżej zewnętrznej krawędzi chodnika, najbardziej oddalonej od jezdni, równolegle do krawędzi chodnika, pozostawiając nie mniej niż 1,5 m jego szerokości dla pieszych – przypomina Sandra Hajduk.

W Katowicach usuwaniem źle zaparkowanych hulajnóg zajmują się prywatne firmy, a nie miasto. – Mandaty wystawiane są raczej w sytuacji, gdy dochodzi do udziału w zdarzeniu drogowym, kradzieży z użyciem hulajnogi bądź w momencie istnienia podejrzenia, że kierujący jest pod wpływem alkoholu. Nie zamierzamy obciążać operatorów opłatami za zajęcie pasa drogi publicznej – mówi rzeczniczka.

Wyjaśnia, że miastu zależy na tym, aby w myśl idei zrównoważonego transportu mieszkańcy mieli również dostęp do hulajnóg. – Wdrożyliśmy już huby, w których powinny być parkowane hulajnogi. Jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami firm oferujących ten środek transportu, by wypracować właściwe rozwiązania służące poprawie bezpieczeństwa. Obserwujemy również rozwiązania i pomysły pojawiające się w innych miastach – dodaje.

Warszawa walczy z samowolą użytkowników hulajnóg

Do uporządkowania spraw związanych z hulajnogami najpoważniej zabrała się Warszawa. Tutaj też podpisano umowy z operatorami tych firm, ale nie dotyczyły one jedynie zasad dotyczących parkowania czy bezpieczeństwa. Władze stolicy uznały, że hulajnogi zajmują przestrzeń miejską, więc firmy, które zarabiają na ich wynajmie, powinny płacić miastu za zajęcie pasa ruchu drogowego. Stawki opłat ustala prezydent Warszawy. Z wyliczeń strony Transport-publiczny.pl wynika, że skoro drogowcy stwierdzili, że na jednym metrze kwadratowym mieszczą się dwie hulajnogi, a stawki za zajęcie pasa drogowego nie przekraczają 6 zł za metr kwadratowy, to można się spodziewać, że operatorzy wpłacą do kasy zarządu warszawskich dróg 40-50 tys. zł miesięcznie.

Z danych straży miejskiej w Warszawie wynika również, że rocznie strażnicy nakazują odholować mniej niż 2 tys. źle zaparkowanych hulajnóg elektrycznych, wystawiono też około 250 mandatów.

Czy elektryczne hulajnogi to szczęście czy może jednak przekleństwo w dużym mieście? – Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego, jak spojrzymy na ten problem. W naszych warunkach, gdy żyjemy w konurbacji, czy jak też się mówi czasem policentrycznej metropolii, elektryczna hulajnoga na wynajem to szczęście tylko dla wybranych – mówi Marcin Domański, ekspert ds. mobilności w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Dodaje, że metropolii zależy np. na tym, aby wszystkie hulajnogi, rowery i samochody można było kiedyś wypożyczać przy pomocy jednej aplikacji.

– To będzie spore ułatwienie dla użytkowników. Ale czy hulajnoga może być dopełnieniem transportu publicznego? Dziś nie znam odpowiedzi na to pytanie. Istotą komunikacji publicznej jest jej pewność. Użytkownik musi być pewien, że autobus czy tramwaj przyjedzie zawsze i o konkretnej porze. Czy użytkownik zawsze znajdzie hulajnogę blisko domu? Tu pewności nie ma – zwraca uwagę Domański.

CZYTAJ WIĘCEJ



Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPosługiwała się cudzą kartą płatniczą. Teraz grozi jej więzienie
Następny artykułPotrójny jubileusz koncertowy w kolskiej hali MOSiR [FOTO]