A A+ A++

Turniej rozgrywany w niderlandzkim Apeldoorn miał wyłonić drużynę, która pojedzie na igrzyska olimpijskie dla Tokio. Polki stanęły więc przed ostatnią szansą na awans, a zadanie od początku było bardzo trudne. Biało-czerwone jednak na inaugurację świetnie poradziły sobie z Bułgarią, później pokonały mocne Niderlandki, by w piątek odprawić Azerbejdżan. Przed sobotnim starciem z Turcją ich dyspozycja napawała optymizmem, a podopieczne Jacka Nawrockiego już w pierwszym secie udowodniły, że będą liczyły się w walce o awans do finału turnieju, w którym tylko zwycięzca zapewniał sobie przepustkę na igrzyska.

Wygrana była o krok

Polki dobrze grały blokiem, a skuteczna gra Magdaleny Stysiak w ataku pomogła im odskoczyć na kilka punktów. Dobrze funkcjonowały także inne elementy u biało-czerwonych, co przy słabszej dyspozycji rywalek dało nam zwycięstwo w pierwszej partii. Podopieczne Nawrockiego zeszły z parkietu wygrywając 25:19 i nic nie wskazywało na to, że w drugim secie sytuacja diametralnie się odwróci. Wtedy to wicemistrzynie Europy zaczęły grać skutecznie, dokładając do tego to, z czego słyną – efektowny blok. Już przy stanie 17:12 stało się jasne, że druga partia będzie ciężka do uratowania, a podopieczne podopieczne Giovanniego Guidettiego wygrały ostatecznie do 18.

Trzeci set był o wiele bardziej wyrównany, a początkowo obie drużyny walczyły punkt za punkt. Dobre kontry Stysiak sprawiły jednak, że Polki odskoczyły przy stanie 11:8, a po kilku akcjach miały już sześć punktów przewagi. Turczynki zaczęły jednak powoli odrabiać straty i doprowadziły do remisu 19:19. Kluczowa okazała się gra naszego bloku oraz błędy rywalek, dzięki czemu trzecia partia padła łupem biało-czerwonych. Polki wygrały do 23 i znalazły się o krok od awansu do finału turnieju.

Jeśli ktoś nie jest nawet wielkim fanem siatkówki, to czwarty set mógł go przekonać do uważniejszego śledzenia tej dyscypliny. Partia obfitowała w zwroty akcji i rozegrania na najwyższym, światowym poziomie. Niestety, dreszczowiec zakończył się źle dla Polek. Podopieczne Nawrockiego miały wprawdzie pięć meczboli, ale problemy z wykończeniem i skuteczny blok rywalek sprawiły, że to Turczynki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 33:31. Wówczas jasne stało się, że finalistę turnieju wyłoni tie-break. W nim gra była wyrównana do stanu 9:9. Później indywidualne błędy biało-czerwonych pozwoliły rywalkom na zyskanie bezpiecznej przewagi i wygraną do 11. Tym samym to wicemistrzynie Europy zmierzą się w niedzielę z Niemkami w walce o udział na igrzyskach.

Czytaj także:
Awans Kubackiego, pech Stocha. Polak na podium w Predazzo!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDoktor Dolittle w Kinie przyjaznym sensorycznie
Następny artykułSiła różnorodności. Pawbeats Orchestra w Starym Maneżu