– Cieszę się, że te moje umiejętności mogą się teraz przydać i mogę pomóc innym koleżankom. Zwłaszcza teraz, kiedy mocno podrożały ceny nie tylko za materiały, ale też za usługi budowlano-remontowe, że już nie wspomnę, jak trudno jest znaleźć uczciwego, rzetelnego fachowca – żali się młoda mama. – Czasami wydaje się, że jak zapłacisz komuś trochę więcej, to usługa będzie wykonana lepiej, ale nie do końca tak jest. Dlatego uważam, że lepiej jest douczyć i nie prosić nikogo o pomoc. Umiem odebrać dom, sprawdzić, czy wszystkie ściany są równe, gniazdko dobrze założone, na planach budowlanych też się znam. Jeśli gdzieś nie było gładzi, to latałam po drabinie, żeby to zrobić. Wykonawca mojego sąsiada ociągał się z wykonaniem prac 3 miesiące. Z kolei mój kolega z Białegostoku chciał pomalować pomieszczenie o powierzchni 48 m2 zwykłą białą farbą, a pan malarz wycenił pracę aż na 15 tys. zł. Sama kiedyś chciałam zatrudnić pana z Ukrainy, licząc na to, że dużo nie weźmie. Ale jak mi zaśpiewał cenę, to mu podziękowałam, postanowiłam jednak znaleźć czas i pomalować bez niczyjej pomocy, nawet gdybym miała robić to po nocach. Te ceny po prostu zmuszają nas do znalezienia więcej, niż jest tych 24 godzin na dobę – dodaje Basia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS