Pacjenci, którzy chcą wyjechać do sanatorium, muszą wykazać się dużą dozą elastycznością. W końcu obecnie to lekarz wojewódzkiego oddziału NFZ przypisuje ich do konkretnego uzdrowiska i wybiera termin leczenia. Sytuacja ta miała zmienić się w 2024 roku, a kuracjusze mieli otrzymać dodatkowy przywilej. Niestety, wygląda na to, że plany te spełzną na niczym.
Ministerstwo Zdrowia wstrzymuje prace nad reformą
Jak poinformował serwis rynekzdrowia.pl, Prawo i Sprawiedliwość wycofało projekt z dalszego procedowania jeszcze przed wyborami, z kolei obecny rząd nie planuje w najbliższym czasie powrócić do prac nad reformą lecznictwa uzdrowiskowego.
Wiceminister Wojciech Konieczny poinformował w odpowiedzi na interpelację poselską, że sytuacja może się zmienić, jeśli kierownictwo Ministerstwa Zdrowia podejmie decyzję o wznowieniu prac nad nowelizacją przepisów. Na ten moment nie zapadły jednak żadne ustalenia w tej kwestii.
Branża krytykowała nowe rozwiązanie
Serwis przypomniał również, że proponowany projekt zakładał nie tylko możliwość wyboru miejsca leczenia, ale i szerszą ofertę zabiegów. Dodatkowo kwalifikacja pacjentów miała być przeprowadzana nie przez oddział wojewódzki NFZ, a lekarza w uzdrowisku. Zgodnie z reformą skierowanie nie musiałoby być już także potwierdzane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Co ciekawe, duża część rozwiązań została skrytykowana przez przedstawicieli uzdrowisk i sanatoriów. Twierdzili oni, że wybór miejsca leczenia przez pacjenta jest niczym innym, jak “nieprzemyślanym, populistycznym krokiem”. Ich zdaniem ten rewolucyjny pomysł mógłby poskutkować upadkiem nawet połowy placówek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS