A A+ A++

Obudziłam się przerażona. Ale jak? Dlaczego on? Zadawałam sobie w kółko te dwa pytania. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć, dlaczego wkradł się do mojej głowy i co tam nawyprawiał. Przyjaźnimy się od lat, a ja teraz odwołuję spotkania, bo mi wstyd. Czerwienię się, gdy go widzę – pisze w liście do redakcji pani Aleksandra.

List do redakcji 

ALEKSANDRA, 38 lat 

Nasza przyjaźń trwa już dobrych kilka lat. Poznałam się z Kasią w pracy i tak od razu się polubiłyśmy. Najpierw wspólne obiady, później już wyjścia na imprezy, kolacje, wspólne treningi. Oczywiście z czasem zaczęliśmy spotykać się też w większym gronie. Z naszymi mężami. Nadajemy na tych samych falach. To układ idealny. Nikt do nikogo nie ma o nic pretensji, a jak już pojawiają się jakieś nieporozumienia, szybko je rozwiązujemy. Uwielbiamy ze sobą przebywać, zawsze mamy, o czym rozmawiać, a i cisza jest przyjemna w takim gronie. Z mężem Kasi rozumiemy się często bez słów. Bratnia dusza.

Jakiś czas temu miałam sen. Erotyczny. Widziałam spocone ciała ocierające się o siebie, w powietrzu czuć było napięcie, wielkie podniecenie. Widziałam w nim siebie, partnera jednak długo nie. Dopiero na koniec, gdy nasze ciała opadły, drżące na łóżko, ujrzałam twarz. Twarz męża koleżanki.

Czar prysł.

Sprawdź równieżSennik

Obudziłam się zlana potem. Ale jak to? Dlaczego? O co chodzi? Od razu zaczęłam analizować, dlaczego on, przecież mam kochającego męża, superzwiązek, o co chodzi? Ok, to przystojny mężczyzna, często zatrzymujemy na sobie wzrok, uśmiechamy się do siebie, dużo rozmawiamy, ale to mąż mojej przyjaciółki! Przeraziłam się, a z drugiej strony nie mogłam wymazać z pamięci tego, co w tym śnie było. Na samą myśl przechodziły mnie d … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdległe widoki na wyświetlacze
Następny artykułMAREK JAŚLAN: Prosto w chmurę