“Apeluję do Państwa: zgłaszajcie się do szczepień w pierwszym możliwym terminie. (…) Szczepionka jest dla wszystkich przepustką do normalności, (…), do skończenia ze strachem o zdrowie i życie z powodu możliwości zakażenia SARS-CoV-2. (…) Z całą mocą podkreślam: szczepionka jest bezpieczna. (…) Drodzy Studenci i Pracownicy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, bądźmy odpowiedzialni, bądźmy solidarni, zaszczepmy się. Dajmy dobry przykład innym” – tak przed Bożym Narodzeniem mobilizował społeczność swojej uczelni prof. Zbigniew Gaciong, rektor WUM.
Rektor WUM prof. dr hab. n. med. Zbigniew Gaciong Fot. wum.edu.pl
Przed sylwestrem uniwersyteckie Centrum Medyczne zaczęło szczepienia. Jak tłumaczyła uczelnia, zdecydowano się zaproponować szczepienia dodatkowym osobom, bo część dawek szczepionki była już rozmrożona.
Pośpiech, który zaowocował wizerunkową katastrofą
W pośpiechu, nieformalną drogą, przy pomocy aktorki Krystyny Jandy ściągnięto na uczelnię kilkanaście znanych osób. Oprócz aktorów także m.in. Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego telewizji TVN, z którym rektor Gaciong się zna, bo razem działają w radzie programowej Fundacji TVN “Nie Jesteś Sam”.
Akcja zamieniła się w wizerunkową katastrofę, powstało wrażenie, że znane osoby wepchnęły się po szczepionkę bez kolejki dla własnej korzyści. Jest szczególnie mocno podtrzymywane przez polityków obozu rządzącego i bliskie mu media. Nie przebijają się zapewnienia osób takich, jak np. Olgierd Łukaszewicz, który w rozmowie z portalem onet.pl tłumaczył, że był przekonany, że występuje w roli ambasadora szczepień i pojawi się w kampanii promocyjnej mającej rozwiać obawy przed szczepieniami.
Sprzeczne wypowiedzi rektora Gacionga
Wyjaśnieniu sprawy nie przysłużyło się to, że prof. Zbigniew Gaciong wydawał sprzeczne komunikaty. Najpierw mówił, że nic nie wiedział o szczepieniu znanych osób, potem jednak pojawiło się zdjęcie, na którym osobiście witał Wiktora Zborowskiego w klinice, a 3 stycznia minister zdrowia Adam Niedzielski opublikował pismo, w którym rektor mówił, że tylko “rozpoznał kilka znanych postaci ze świata kultury” czekających na szczepienie. – Doszło do celowego złamania zasad, osoby zaszczepione poza kolejnością zostały zarejestrowane jako personel niemedyczny pracujący w szpitalu – grzmiał we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.
Adam Niedzielski Kancelaria Premiera / Twitter
Oświadczenie Zbigniewa Gacionga, rektora WUM
Już w poniedziałek uczelnia odwołała ze stanowiska szefowej Centrum Medycznego WUM dr Ewę Trzeplę. Ale wciąż są wątpliwości, czy bez winy był rektor Gaciong. On sam wydał oświadczenie: “Jest mi niezmiernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji związanej z nieprawidłowościami przy szczepieniach przeciwko COVID-19 prowadzonych przez Centrum Medyczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, spółkę zależną od Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego” – napisał rektor. Dobierał słowa tak, by podkreślić, że szczepień nie prowadziła bezpośrednio kierowana przezeń uczelnia.
“Zawsze w swojej pracy zawodowej, jak również w życiu prywatnym, kieruję się najwyższymi zasadami moralnymi i etycznymi. Jednocześnie informuję, że nie zaszczepiłem się w CM WUM Sp. z o.o. ani w żadnym innym ośrodku, czekam na swoją kolej. Nie zaszczepiłem też swojej 91-letniej mamy ani nikogo z mojej rodziny” – podkreślił rektor WUM.
Rektor WUM podczas konferencji o szczepieniach przeciwko COVID-19, 2 stycznia 2021 r. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Kim jest prof. Gaciong?
Prof Gaciong – wieloletni wykładowca WUM, rektor uczelni od września 2020
Rektorem WUM jest od września 2020 r. Pokonał urzędującego rektora Mirosława Wielgosia. Ze 189 elektorów na prof. Gacionga zagłosowało 118, a na prof. Wielgosia – 80.
Kwiecień 2020 r. Prof. Zbigniew Gaciong odbiera zaświadczenie o wyborze na rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego fot. WUM/YT
– Elektorzy i społeczność akademicka wybrali inną wizję rozwoju naszej uczelni. Inną to nie oznacza, że poprzednia wizja była zła, że uczelnia znalazła się w ruinie. Nie. Zostaliśmy wyprzedzeni w ostatnich czterech latach przez cztery inne szkoły medyczne. Program, który państwu przedłożyłem, ma przywrócić nam należne miejsce. Należne nie z tytułu tradycji i historii, ale potencjału – powiedział po ogłoszeniu wyników Zbigniew Gaciong.
Prof. Gaciong: “Make WUM great again”
Ten wątek eksponował już w swojej kampanii wyborczej na rektora, w nagranych filmikach powtarzał, że pozycja uczelni jest poniżej jej potencjału. Choć w rankingu „Perspektyw” WUM znalazł się na drugim miejscu wśród uczelni medycznych.
Budynek Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Z WUM związany jest od lat. Gaciong – rocznik 1955 – był dziekanem Centrum Kształcenia Podyplomowego (2005-2012), prodziekanem Centrum Kształcenia Podyplomowego (2002-2005) i prodziekanem I Wydziału Lekarskiego (w latach 1996-2002). Sam jest absolwentem tej uczelni. W 1992 r., kiedy jeszcze nosiła nazwę Akademia Medyczna, uzyskał tam stopień doktora habilitowanego, a w 1996 r. – profesora.
Jest prezesem Polskiego Towarzystwa Medycyny Personalizowanej. Należy do wielu krajowych i zagranicznych towarzystw naukowych (m.in. Towarzystwa Internistów Polskich, Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, High Blood Pressure Council – American Heart Association). Był pierwszym delegatem Polski do Europejskiego Stowarzyszenia Specjalizacji Medycznych (UEMS), a w kraju pełnił funkcję konsultanta krajowego w dziedzinie chorób wewnętrznych (2002-2009).
Rektor Gaciong zagrał lekarza w serialu
Praca w radzie fundacji TVN to niejedyne związki rektora WUM z tą stacją telewizyjną: kilka lat temu był konsultantem medycznym serialu “Lekarze”, w jednym z odcinków nawet zagrał lekarza. W jednym z wywiadów chwalił ten serial, przekonując, że podobnie jak w „Na dobre i na złe” medycyna gra jedną z głównych ról. “Ona jest w nich prawdziwa. W tym wypadku prawda ekranu pokrywa się z prawdą czasu” – mówił Zbigniew Gaciong w rozmowie z portalem MedExpress.pl.
Czy uczelnia może odwołać rektora?
Kadencja Gacionga jako rektora WUM upływa dopiero w 2024 r. Czy aferalna otoczka, jaka towarzyszy szczepieniom znanych osób na uczelni, oraz nałożenie co najmniej ćwierć miliona złotych kary może zachwiać jego pozycją?
Według przepisów rektor może zostać odwołany przez kolegium elektorów większością co najmniej trzech czwartych głosów w obecności co najmniej dwóch trzecich jego statutowego składu. Wniosek o odwołanie rektora może zgłosić senat uczelni (uchwała musi zostać podjęta przez co najmniej połowę statutowego składu) lub rada uczelni (uchwała podjęta w obecności co najmniej polowy statutowej liczby członków).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS