Kto uwierzył, że do Wisły idzie nowe, po meczu z Górnikiem pewnie sam się z siebie śmieje. Zespół z Łęcznej wygrał w Krakowie 2:1.
To był ostatni w tym roku mecz przy Reymonta. Od początku byłby pewnie rozgrywany w grobowej atmosferze, gdyby w poprzedniej kolejce drużyna Radosława Sobolewskiego nie odniosła pierwszego zwycięstwa od ponad dwóch miesięcy.
Humory jednak już przed tygodniem trochę się poprawiły, kibice czekali na mecz z nieśmiałym optymizmem. – Liczymy, że to będzie przełom – powtarzali piłkarze i powtarzał trener po zwycięstwie nad Zagłębiem Sosnowiec.
I co? W piątek znów z trybun poleciały gwizdy, atmosfera w krakowskim klubie pewnie znów zrobi się dołująca. Bo co z tego, że Wisła przez niemal cały mecz przeważała, skoro Górnikowi wystarczyło kilka zrywów do zwycięstwa?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS