Metropolia będzie udziałowcem miejskich firm autobusowych. Wyjątek to PKM Katowice

– Powierzanie przedsiębiorstwom komunikacji miejskiej obsługi poszczególnych linii będzie korzystniejsze nie tylko z punktu widzenia efektywności organizacji pracy ZTM, ale przede wszystkim przełoży się na komfort pasażerów, bo będziemy mieli większe pole manewru, jeśli chodzi o dostosowanie rozkładów jazdy czy tras do pojawiających się i – ostatnimi czasy często zmieniających się – potrzeb – mówi Kazimierz Karolczak, przewodniczący GZM. Dodaje, że będzie też łatwiej zmienić np. trasę przebiegu linii i skierować ją do obsługi przystanków, gdzie występuje takie zapotrzebowanie.

Katowice będą startować w przetargach?

– Umowy poprzetargowe natomiast zawierają sztywne ramy, które wykluczają dziś taką elastyczność zarządzania – wyjaśnia.

Kazimierz Karolczak ucina też spekulacje, że tym ruchem GZM chce wyeliminować prywatnych przewoźników. Miejskie PKM mają mieć nadal zlecane ok. 2/3 przewozów, a prywatne firmy pozostałe. – Ta zasada zostanie utrzymana. Nadal będziemy ogłaszać przetargi – mówi.

Jedynym miastem, które na razie nie chce, by GZM została udziałowcem lokalnego PKM-u są Katowice. Miasto stwierdziło, że potrzebuje jeszcze czasu na analizy.

Jeżeli jednak nic w tej sprawie się nie zmieni, to żeby PKM Katowice dostał od Zarządu Transportu Metropolitalnego zlecenia na przewozy, to firma będzie musiała wygrać przetarg. Pewność 5-letnich zleceń z ZTM na przewozy jest też potrzebna przy ubieganiu się o unijne dotacje na zakup nowych autobusów.