A A+ A++

Argentyna odniosła dwa zwycięstwa w krótkim tournee po Azji. Mistrzowie świata pokonali 2:0 Indonezję bez Lionela Messiego w składzie. Emiliano Martinez dwa razy ratował ich przed stratą nieco wstydliwego gola.

Sebastian Szczytkowski

Sebastian Szczytkowski


Getty Images
/ Marcelo Endelli
/ Na zdjęciu: Leandro Paredes

  • Mistrzowie świata nie hamują. Lionel Messi zadał pierwszy cios

Drugim przeciwnikiem Argentyny w czerwcu była Indonezja. Pokonanie nisko notowanego w rankingu FIFA zespołu wyglądało na prostsze zadanie niż zwycięstwo z uczestnikiem ostatniego mundialu Australią. Mistrzowie świata przenieśli się na ten mecz z Pekinu do Dżakarty.

W jedenastce Argentyny doszło do zmian. 70 tysięcy kibiców mogło zobaczyć w akcji w pierwszej połowie Emiliano Martineza, Leandro Paredesa czy Juliana Alvareza, ale w składzie zabrakło Lionela Messiego czy Angela Di Marii.

Im dłużej trwała rywalizacja, tym większą swobodę miała Argentyna w ofensywie. Nie była jednak skuteczna, przez co pozostawało bezbramkowo. Akcja indywidualna Juliana Alvareza została powstrzymana przez obrońców, a Nicolas Gonzalez nie pokonał strzałem bramkarza. Była także próba zdobycia gola przez Giovanniego Lo Celso, jednak niedokładna.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili…

W 29. minucie Indonezja obroniła się już przed stratą gola w cudownych okolicznościach. Elkan Baggott zatrzymał dwa uderzenia w pobliżu linii bramkowej. Obrońca poradził sobie zarówno z próbą Facundo Buonanotte, jak i kilka sekund później z dobitką.

Szczęście Indonezji skończyło się w 38. minucie. Argentyna postawiła na swoim i zdobyła gola na 1:0. Sposobem na przedostanie się przez ciasno ustawioną obronę okazało się uderzenie z dystansu. Leandro Paredes nie zastanawiał się długo i huknął potężnie zza linii pola karnego w okienko. Było co oklaskiwać i podziwiać.

Indonezja pokazała po stracie gola, że stać ją na coś więcej niż przesuwanie się w obronie. Już w czasie doliczonym do pierwszej połowy sprawdziła strzałem celnym Emiliano Martineza. Z kolei w 52. minucie jeden z bohaterów mundialu musiał zaprezentować robinsonadę. Nie pozwolił on na wyrównanie Elkanowi Baggottowi, który główkował nieprzyjemnie po wrzucie z autu.

Argentyna potraktowała ostrzeżenia poważnie i w 55. minucie uspokoiła sytuację golem na 2:0. Cristian Gabriel Romero oderwał się od obrońców i główkował z bliska do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Giovanniego Lo Celso. Był też w pobliżu piłki Nicolas Gonzalez, także gospodarze mocno pogubili się w defensywie.

Po drugim golu sytuacja na boisku była już spokojna. Indonezja straciła nadzieję na dogonienie przeciwnika, a i Argentyna nie rzucała wszystkich sił do ataku.

Indonezja – Argentyna 0:2 (0:1)
0:1 – Leandro Paredes 38′
0:2 – Cristian Gabriel Romero 55′

Składy:

Indonezja: Ernando Ari Sutaryadi – Rizky Ramadhani, Jordi Amat, Elkan Baggott – Asnawi Mangkualam, Shayne Pattynama (46′ Pratama Arhan), Marselino Ferdinan, Ivan Jenner (86′ Yakob Sayuri), Marc Klok – Muhammad Dimas Drajad (46′ Dendi Sulistyawan), Rafael Struick (64′ Witan)

Argentyna: Emiliano Martinez – Nahuel Molina, Cristian Gabriel Romero, German Pezzella, Facundo Medina (60′ Marcos Acuna) – Exequiel Palacios (85′ Thiago Almada), Leandro Paredes (85′ Guido Rodriguez), Giovanni Lo Celso – Facundo Buonanotte (74′ Lucas Ocampos), Julian Alvarez (85′ Giovanni Simeone), Nicolas Gonzalez (60′ Alejandro Garnacho)

Żółta kartka: Paredes (Argentyna)

Sędzia: Jamal Usaid (Malezja)

Czytaj także: Nowy mistrz! Jeden gol rozstrzygnął finał marzeń
Czytaj także: Brawurowy strzał w ostatniej akcji dał brązowe medale

Czy Argentyna wygra Copa America w 2024 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku


Skomentuj

1

Zgłoś błąd






Komentarze (1)











  • Baran Śląsk

    Zgłoś komentarz

    Doskonały występ Messiego w meczu, jestem pod wrażeniem. Dotąd oglądam powtórki jego zagrań

    Oryginalne źródło: ZOBACZ
    0
    Udostępnij na fb
    Udostępnij na twitter
    Udostępnij na WhatsApp

    Oryginalne źródło ZOBACZ

    Subskrybuj
    Powiadom o

    Dodaj kanał RSS

    Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

    Dodaj kanał RSS
    0 komentarzy
    Informacje zwrotne w treści
    Wyświetl wszystkie komentarze
    Poprzedni artykułWygląda niewinnie, ale to zabójcza broń Ukrainy. Już działa na froncie
    Następny artykułTędy w sierpniu przejadą kolarze Tour de Pologne