Niedawno premierę miały aż dwa filmy z jej udziałem: musical „Bal” (Netflix) oraz komediodramat „Niech gadają” (HBO). Filmy zbierają różne oceny, nikt jednak nie atakuje kreacji aktorskich Streep. Aktorka ma dziś bowiem w amerykańskim kinie pozycję wyjątkową, poza zasięgami negatywnych recenzji. Ostatnie 13 lat to chyba najlepszy czas w jej karierze od przełomu lat 70. i 80. Streep zdobyła w tym czasie trzeciego Oscara, otrzymała sześć nominacji do tej nagrody, grała w historycznych dramatach, musicalach i komediach, kilkakrotnie rozbiła box office.
Długa droga z New Jersey
Ten wyjątkowy w Hollywood status osiągnęła aktorka, dla której kino nie stanowiło wcale priorytetu. Jako młoda dziewczyna Streep nie miała wielkich artystycznych ambicji. Dorastała w latach 60. w miasteczku Bernardsville w New Jersey. Kontrkultura, ruch praw obywatelskich, feminizm zatrzymały się u jego granic. Ojcowie zarabiali, ich żony zajmowały się domem – matka Streep, Mary, była wyjątkiem, dorabiała sobie jako graficzka. Streep – znana wtedy jeszcze pod imieniem Mary – jako nastolatka wpisywała się w oczekiwania, jakie Bernardsville połowy lat 60. miało wobec dziewcząt. Udzielała się jako cheerleaderka i spotykała z gwiazdą szkolnej drużyny futbolowej. Nie miała artystycznych zainteresowań.
Zmieniają to dopiero studia w Vassar College – żeńskiej uczelni na północy stanu Nowy Jork. W Vassar prądy zmieniające Stany lat 60. dają się odczuć o wiele silniej niż w Bernardsville. Streep dużo czyta, chłonie wiedzę o nieznanym jej wcześniej świecie, a co najważniejsze, odkrywa dla siebie aktorstwo w teatrze studenckim.
Długo się jednak waha, czy aktorstwo to sensowna kariera. Mimo wątpliwości decyduje się na studia w szkole teatralnej przy Uniwersytecie Yale. Koledzy i koleżanki od razu uznają Streep za genialną aktorkę – kadra jest mniej zachwycona. Profesorowie krytykują ją za chłód i brak autentycznych emocji. Aktorka nie przejmuje się jednak i ciężko pracuje nad kolejnymi rolami.
Występem w farsie „Idioci Karamazow” na motywach z prozy Dostojewskiego zwraca na siebie uwagę dziekana szkoły, Roberta Bursteina. Jest on też szefem Yale Repertory Theater – zawodowego teatru, zatrudniającego zawodowych aktorów i najzdolniejszych studentów.
Streep dostaje angaż w teatrze. Pierwszą rolę gra u… Andrzeja Wajdy. Polski reżyser wystawia w Yale „Biesy” Dostojewskiego. Polak nie bardzo rozumie po angielsku, reżyseruje przez tłumacza. Streep jednak podobno robi na nim wielkie wrażenie.
Aktorka kończy Yale w 1975 roku. To nie jest dobry czas, by wkraczać na rynek teatralny. Aktorów z dyplomem jest zwyczajnie zbyt wielu. Streep ma jednak szczęście. Zwraca na nią uwagę Rosemarie Tischler, dyrektorka obsady pracująca dla jednej z najważniejszych postaci w teatralnym Nowym Jorku lat 70. – Josepha Pappa. Papp kieruje kilkoma scenami. Jest samoukiem, wierzy w demokratyczny, dostępny dla wszystkich teatr, gdzie klasykę ożywiają aktorzy wyglądający i mówiący jak współczesna Ameryka. Streep zagra u niego swoje główne role teatralne.
Za brzydka dla kina
Życiowo najważniejsza okaże się rola w „Miarce za miarkę” Szekspira w 1976 roku. Jej scenicznym partnerem jest John Cazale – starszy od niej o 14 lat aktor, najbardziej znany z roli Fredo w „Ojcu chrzestnym”. Cazale i Streep zostają szybko parą.
Streep pozostaje sceptyczna wobec kina. Nie chce grać dziewczyn, żon i kochanek głównych bohaterów. Jest przekonana, że jest zbyt brzydka dla kina. Utwierdza ją w tym casting przed potężnym producentem filmowym, Dino De Laurentiisem, który szuka aktorki do głównej roli w nowym „King Kongu”. Gdy tylko Streep staje przed producentem, ten zaczyna krzyczeć po włosku: „Ale ona brzydka, po co ją tu w ogóle przyprowadziliście!”. Streep zna włoski, odpowiada: „Bardzo mi przykro, ale tak wyglądam”, po czym wychodzi. Rolę w filmie, który rozpoczął jej prawdziwą karierę filmową i dał pierwszą nominację do Oscara – „Łowcy jeleni” – aktorka przyjęła tylko dlatego, by być blisko grającego w filmie Cazalego. Jej partner był już wtedy poważnie chory na raka płuc, producenci obawiali się, że nie dożyje końca zdjęć. Udało się mu dokończyć rolę, umiera w marcu 1978 – „Łowca” ma premierę w grudniu tego roku.
Tragiczna śmierć Cazalego przyspiesza życie i karierę Streep. Już pół roku później aktorka poślubia rzeźbiarza Dona Gummera. Gummer był znajomym brata Meryl. Poznał aktorkę, gdy przyszedł wspólnie z bratem pomóc jej w wyprowadzce z mieszkania, które zajmowała z Cazalem. Gummer pożyczył Streep swoje mieszkanie, nie potrzebował go przez chwilę, dostał stypendium pozwalające mu na kilkumiesięczną podróż w poszukiwaniu artystycznych inspiracji. W trakcie podróży Meryl i Don wymieniają liczne listy, rodzi się między nimi więź, przed końcem 1978 r. zostają małżeństwem. Są nim do dziś, mają czwórkę dzieci – Streep ma jak na gwiazdę Hollywood wyjątkowo stabilne życie rodzinne.
Wbrew metodzie
Aby uciec od żałoby, aktorka przyjmuje kolejne filmowe role. Gra m.in. u Woody’ego Allena w „Manhattanie” (1979) – nie jest zadowolona ze współpracy z reżyserem. Kluczowa okazuje się rola w „Sprawie Kramerów” (1979) – dramacie o rozwodzie nowojorskiego małżeństwa, walczącego przed sądem o opiekę nad synem. Wytwórnia filmowa ma wielkie wątpliwości co do obsadzenia nieznanej aktorki – „Łowca jeleni” jest ciągle w postprodukcji – dziewczyny o nieoczywistej urodzie.
Dustin Hoffman, który gra Kramera, chce jednak tylko ją. Głównie dlatego, że jest przekonany, iż ze względu na świeżą osobistą tragedię Streep wniesie do filmu surową, emocjonalną jakość.
Współpraca na planie z Hoffmanem jest trudna. Aktor wierzy w metodę Stanisławskiego przeniesioną na amerykański grunt przez Lee Strasberga. Na czym polega? W największym skrócie aktor ma szukać w sobie stanów psychicznych korespondujących z emocjami postaci – np. grając postać przeżywającą śmierć matki, sięga do wspomnienia ze straty kogoś bliskiego sobie. Hoffman brutalnie próbował uruchomić podobne reakcje emocjonalne u Streep.
Drugiego dnia zdjęć spoliczkował ją przed sceną. W scenie kłótni kilka dni później rzucił w ścianę kieliszkiem, czego nie było w scenariuszu. Reżyser bał się, że Streep zerwie zdjęcia. Aktorka cierpliwie jednak budowała rolę na swój sposób. Nie przez „metodę”, ale staranny warsztat, pracę nad akcentem, gestem, środowiskiem postaci. Zamiast zajmować się swoimi emocjami, czytała relacje kobiet przechodzących przez rozwód i obserwowała zachowanie matek zajmujących się dziećmi w Central Parku.
Film sympatyzuje raczej z punktem widzenia Teda niż Joanny Kramer. Streep udaje się to, co stanie się później jej specjalnością: broni na ekranie trudnej postaci pozornie skazanej na wrogość widzów. Rola przynosi jej pierwszego Oscara za rolę drugoplanową w 1980 roku. W tym samym roku trafia na okładkę „Newsweeka” z podpisem „gwiazda lat 80.” – choć nie zagrała jeszcze żadnej głównej filmowej roli.
Okładka nie do końca miała rację, Streep była bardziej ostatnią gwiazdą lat 70. Artystycznie wywodzi się z tej dekady, gdy kino amerykańskie zdominowali wyraziści, zainspirowani europejskim kinem artystycznym reżyserzy: Francis Ford Coppola, Martin Scorsese, Bob Rafelson. Największe kreacje
Streep w kinie lat 80. tkwią korzeniami w poprzedniej dekadzie: pierwsza główna rola w karierze w adaptacji „Kochanicy Francuza” (1981) czy tytułowa rola doświadczonej przez … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS