Mercedes po bezprecedensowej serii sukcesów słabo rozpoczął bieżący sezon. Wydaje się, że ośmiokrotni mistrzowie świata popełnili błąd przy opracowywaniu tegorocznego samochodu, który dodatkowo trapiony jest zjawiskiem tzw. podskakiwania.
Toto Wolff niedawno przyznał, że bycie „na ziemi niczyjej”, daleko za Red Bullem i Ferrari, jest bolesne, ale i nudne.
Ola Kallenius, dyrektor generalny Daimlera i Mercedesa, stwierdził jednak, że przyszłość Mercedesa w F1 jest niezagrożona, zwłaszcza w obliczu nowych przepisów silnikowych, które wejdą w życie w 2026 roku.
– Zdecydowaliśmy się pójść drogą dekarbonizacji. To jedyna decyzja możliwa do podjęcia, również dla Formuły 1.
– Przyszłe przepisy silnikowe będą przywiązywać znacznie większą wagę do części elektrycznej. Poza tym istnieje wyraźne zobowiązanie, by F1 była neutralna pod względem emisji CO2. Technologia związana z baterią nie jest jeszcze idealna. Jednak redukcja CO2 i większy nacisk na elektryfikację sprawiają, że F1 pozostanie odpowiednia, a my w niej zostaniemy.
Kallenius przyznał także, że jest wielkim fanem popularyzowania Formuły 1 poprzez produkcję Netflixa – F1: Jazda o życie.
– Drive to Survive zmieniło zasady gry. Jesteśmy zadowoleni będąc częścią tego show oraz mocną stroną F1, wykorzystując udział w niej do rozwoju technologii oraz marketingu. Według nas F1 ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Polecane video:
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS