Tegoroczny sezon niemieckiego producenta to prawdziwy rollercoaster. Zaczęli od miejsc poza ścisłą czołówką, potem odnieśli serię zwycięstw przed przerwą letnią i teraz znów mają problemy z formą.
Ponieważ zespół nadal musi nadrabiać zaległości w stosunku do dynamicznej ekipy McLarena, pokusa, żeby zrezygnować w przyszłym roku z ulepszenia obecnego samochodu na rzecz podjęcia wysiłków, aby dobrze przygotować się zanim wejdą nowe przepisy, wydaje się oczywista.
Szef zespołu Mercedes, Toto Wolff mówi, że zespół ma jasne cele i chce wygrywać w każdym sezonie.
– To jest cel sam w sobie każdego roku, zwłaszcza przed tak dużą zmianą przepisów, dlatego nie ma mowy o kompromisie – powiedział Wolff w ekskluzywnym wywiadzie dla Motorsport.com.
– To o wiele mniej skomplikowane, niż się wydaje. Dostosowanie się do przepisów 2026 będzie następować stopniowo i nie będzie przełomowe.
– Nikt w styczniu nie rzuci spraw bieżących i nie skupi się tylko na 2026 roku, chyba że naprawdę jest daleko z tyłu. Dla nas między P10 a P7 nie ma żadnej różnicy, dlatego walczymy o zwycięstwa i podia i nie możemy z tego nagle zrezygnować.
Determinacja Mercedesa, by odzyskać formę jeszcze w tym roku nie maleje, choć Wolff wyjaśnił, że wahania formy najlepszych zespołów w F1 są bardzo trudne do zrozumienia.
– Ta rozbieżność w osiągach z wyścigu na wyścig lub w ciągu kilku wyścigów jest bardzo trudna do przewidzenia, ponieważ nawet nic nie zmieniając w samochodzie, można wygrać wyścig, a za tydzień zająć dopiero szóste miejsce – powiedział.
– Jedynym zespołem, który sobie z tym doskonale radzi, jest McLaren, który moim zdaniem ma większy zakres działania niż my wszyscy i jest w stanie utrzymać stabilną wydajność.
– Pozostali balansują między entuzjazmem a rozczarowaniem. Przed latem wszyscy skreślali Ferrari, a wrócili bardzo silni.
– Przed przerwą letnią byliśmy wiodącym zespołem, a dziś już tak nie jest. Ocena czynników wpływających na osiągi jest tak skomplikowana, że czasami nawet najbardziej inteligentni ludzie się gubią.
Zapytany o to dlaczego osiągi samochodu tak bardzo się zmieniają, Wolff powiedział: – Przed przerwą byliśmy pewni, skąd się biorą osiągi. Teraz już nie jest to tak oczywiste, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę, że większy docisk nie zawsze przekłada się na lepsze czasy okrążenia.
– Chodzi o interakcję między torem, temperaturami, oponami, równowagą, aerodynamiką i kierowcą. Jeśli tak wiele zmiennych uda ustawić się w jednej linii, jesteś najszybszy, ale jeśli tylko jeden czynnik jest nie na miejscu, możesz wszystko stracić – dodał.
Mercedes musi przez resztę tego sezonu ciężko pracować, aby odzyskać formę i być dobrze przygotowanym na przyszły rok. Wolff widzi jednak światełko w tunelu, ponieważ W15 wygrywał już wyścigi.
– Każda sesja jest teraz w pewnym sensie interesująca, ponieważ możemy porównywać się z wynikami dobrych wyścigów. Możemy sprawdzić zmiany w samochodzie, co się zmieniło na torze i tak dalej – powiedział.
Mercedes odniósł w tym sezonie serię zwycięstw w wyścigach, co sugeruje, że zaczyna w pełni wykorzystywać obecne przepisy, ale Wolff mówi, że strata do czołówki jest nadal zbyt duża.
– Celem, który sobie stawiamy każdego roku, jest wygrywanie wyścigów – powiedział. – Wygraliśmy trzy, dwa w pełni zasłużenie.
– Można więc powiedzieć, że spełniamy pewne oczekiwania, ale w świetle całego sezonu wygląda to dużo gorzej.
– Już teraz jest niezwykle ciasno między najlepszymi ośmioma samochodami i niestety z powodu braku wyników, nasza strata do czołówki jest po prostu zbyt duża – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS