A A+ A++

Lubuski pociąg zmian wjechał na peron – ostro zaczął Łukasz Mejza poranny wywiad w Radiu Zachód. Pewnie przekonywał, że rządy KO i marszałek Elżbiety Polak się kończą. – W tym organizmie widać zmiany miażdżycowe – drwił lider Bezpartyjnych Samorządowców.

Mejza ma 29 lat. Wkrótce może zostać posłem, przejąć mandat po zmarłej ostatniego dnia grudnia Jolancie Fedak, szefowej lubuskiego PSL. Mejza w ostatnich wyborach zdobył ponad 10 tys. głosów, był to drugi wynik na liście lubuskich ludowców. Trzeci (ponad 3 tys. głosów) należy do wicemarszałka Stanisława Tomczyszyna.

W audycji Mejza przyznał, że może zgodzić się na wejście do sejmu, ale potem kombinować. – Złożenie ślubowania może potrwać miesiącami – tłumaczył. Twierdzi, że do sejmu nie poszedłby dla pieniędzy, bo “świetnie radzi” sobie w biznesie. Jego firma – jak wynika z oświadczenia majątkowego – miała ponad 400 tys. zł przychodu. Tyle że Mejza w bankach i u osób prywatnych jest zadłużony na 620 tys. zł.

Zielona Góra, billboardy, bannery, kampania wyborcza, październik 2019. Reklama Łukasza Mejzy (PSL) pod kościołem Zbawiciela Fot. Artur Łukasiewicz/AG

Przed parlamentem, mówił, powstrzymuje go wielka misja. – Propozycja, bym został marszałkiem, leży na stole. A ja jestem gotów, bo Lubuskiemu potrzebna jest nowa jakość – obwieścił. Pytanie, od kogo dostał ofertę, zbył, że “nie może zdradzać politycznej kuchni”.

Przewrót, po którym marszałek Polak straci władzę, ma odbyć się według jednego z dwóch scenariuszy. Pierwszy z udziałem radnych PiS w sejmiku, drugi po wewnętrznej rewolcie, do koalicji KO-PSL-SLD mieliby doszlusować Bezpartyjni Samorządowcy i radni z Samorządowego Lubuskiego – uciekinierzy z KO, nazywani prywatnym klubem Janusza Kubickiego, prezydenta Zielonej Góry, i Jacka Milewskiego , prezydenta Nowej Soli. Sam Mejza uchodzi za “bulteriera” Kubickiego. Razem od wielu miesięcy próbują wysadzić z siodła marszałek Polak.

– Co pan na to? – pytam Waldemara Sługockiego, posła i szefa lubuskiej Platformy Obywatelskiej.

– Ponury żart, kpina. Wiem, kto panu Mejzie najpewniej złożył propozycję, on sam – odpowiada. – Mógłby się w końcu zająć swoim wykształceniem, studiami, pokazać jakieś osiągnięcia, a nie uprawiać politykę nędznej jakości. Opinii publicznej wytłumaczyć co z tym wykształceniem i skąd bierze pieniądze na gigantyczne kampanie wyborcze.

– Wierzy pan, że PiS by się skusił na pakt z Mejzą?

– Raczej nie sądzę, pamiętają, jak się rządzi z Samoobroną i ludźmi Leppera. Z Mejzą byłoby podobnie, jak nie dużo gorzej. PiS poznał ten smak.

PSL: Mu nie wiemy, ale Kosiniak-Kamysz

Pogrzeb Jolanty Fedak odbył się 7 stycznia. Trzy dni wcześniej wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn na FB publikuje zdjęcie. Siedzi przy stole z Mejzą i Arkadiuszem Dąbrowskim, dyrektorem w urzędzie marszałkowskim i rzecznikiem lubuskiego PSL. – Intensywny początek tygodnia. Więcej pytań niż odpowiedzi… – podpisuje Tomczyszyn.

Cała trójka należy do frakcji opozycyjnej wobec Fedak. Szefowa lubuskiego PSL o Tomczyszynie w ostatnich miesiącach miała fatalne zdanie. Że daje się wciągnąć w gierki prezydenta Zielonej Góry, knuciem w sejmiku doprowadzi do rozbicia koalicji. Była ciężko chora, ale zapowiadała, że mimo to wystartuje na szefa wojewódzkiego PSL, by tylko nie oddać partii w ręce Tomczyszyna. Albo wesprze konkurenta wicemarszałka.

Tomczyszyn we wtorek nie odbierał telefonu.

– PSL złożył ofertę Mejzie? – pytam Mirosław Glaza, wiceprzewodniczącego PSL.

– Nikt od nas takiej propozycji nie składał. To są tylko jego słowa. Z KO i SLD póki co obowiązuje nas umowa koalicyjna. I to jest bezdyskusyjne. Przewrót w sejmiku z PiS byłby trudny, bo wiadomo jak ta partia rządzi w kraju – odpowiada Glaz.

– Widzi pan Mejzę jako marszałka?

– Układ sił w sejmiku to pewnie wyklucza, ale w polityce zdarzają się też nieprawdopodobne sytuacje. Całkiem możliwe, że będzie kiedyś marszałkiem.

Arkadiusz Dąbrowski przyznaje, że miejscowy PSL “nie ofertował” Mejzy, tyle że to nic nie znaczy.

– Wiem, że dużo zależy od wyników rozmów na szczeblu centralnym. PSL bardzo chciałby, aby  mandat po Jolancie Fedak został w PSL (Mejza do partii nie należy – red.), choć nie za wszelką cenę. Toczą się rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Piotrem Zgorzelskim.

Kto toczy?

– O ile wiem, radny Mejza. Jak będziemy znali rezultaty, to się do nich ustosunkujemy. Póki co mamy spekulacje.

Wspomniany Piotr Zgorzelski, wicemarszałek sejmu w PSL, nazywany jest ludowym Frankiem Underwoodem, diabolicznym politykiem z serialu “House of Cards”. – A ja jestem lubuskim Underwoodem – ma mawiać wśród znajomych Mejza.

PiS: Nic nie wiemy

– PiS nie składał radnemu Mejzie żadnej propozycji, by go obsadzać na stanowisku marszałka – ucina Małgorzata Gośniowska-Kola, szefowa klubu radnych PiS w sejmiku. – Jesteśmy krytyczni wobec marszałek i KO, nie podobają nam się te rządy w Lubuskiem, ale z dystansem patrzymy na te gry, jakie dzieją się w sejmiku.

CZYTAJ TEŻ: Szczepienia na COVID-19. Radny atakuje prezesa szpitala. “Szopka, zmarnowaliście szczepionki”

CZYTAJ TEŻ: Ksiądz podczas mszy powiedział, że “szczepionki na COVID-19 są zrobione z ciał dzieci pochodzących z aborcji”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKursy online angielskiego – ile powinien kosztować dobry kurs?
Następny artykułW USA przeprowadzono pierwszą od 1953 roku egzekucję kobiety na szczeblu federalnym