A A+ A++

Jeszcze dwa lata i rok temu przeżywaliśmy święta paschalne podczas pandemii, z związku z którą nie mogliśmy jak dotychczas w pełni uczestniczyć w Liturgiach Triduum Paschalnego, co z pewnością dla wielu z nas zubożyło przeżywanie Misterium śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Pomimo tych ograniczeń, dla milionów chrześcijan to Wydarzenie Paschy Jezusa jest jedynym i ostatecznym światłem na zrozumienie historii człowieka. Tak wierzy Kościół i chrześcijanie z różnych konfesji, że tajemnica, która miała miejsce w Jeruzalem, za czasów Heroda Antypasa i namiestnika Poncjusza Piłata w latach trzydziestych naszej ery jest wyjaśnieniem wszystkich wydarzeń, które przeżywali ludzie i także źródłem, z którego płynie dla nas nadzieja i zbawienie.

Jak zatem zrozumieć, to wszystko, co nam przynosi cierpienie nie tylko fizyczne, ale duchowe, psychiczne? Skąd się bierze strach przed wydarzeniami nie chcianymi, o których możliwości słyszeliśmy lub przeczuwamy? Najbardziej niechciana jest śmierć. Nasza osobista, najbliższych i też unicestwienie naszych ideałów, planów, projektów, ponieważ jak sądzimy przybliżają choć troszkę do szczęścia. To są pytania związane z naszą historią, w której żyjemy próbując sobie wytłumaczyć, dlaczego istnieje zło i ludzie, od których ono przychodzi i dlaczego my zadajemy cierpienie innym. Często oskarżamy Boga, bo nawet jeśli jesteśmy wierzący przychodzi myśl, dlaczego Bóg dopuszcza takie nieszczęścia dotykające bardzo często niewinnych ludzi i dzieci.

Stawiamy sobie podobne pytania, o sens cierpienia i śmierci, a szczególnie dzisiaj patrząc na Ukrainę niszczoną tysiącami zabitych, milionami uchodźców, rujnowaną bombami i rakietami. Umierają ludzie, ale to nas nie dziwi, że ludzie cierpią i umierają, jak to spotykamy wszędzie na całym świecie. Dziwi fakt, że drugi człowiek; sąsiad, brat dokonuje przygotowanego przez wiele lat napadu na niewinnych ludzi, dzieci, kobiety, starszych, chorych i  robi to z nieukrywaną premedytacją, którą możemy nazwać ludobójstwem.

Dzisiaj Jezus Chrystus rozpięty wisi na krzyżu i umiera na Ukrainie w zabitych z nienawiści, poranionych, w zburzonych domach, szpitalach, szkołach. Jezus umiera dzisiaj na Ukrainie od bomb, rzucanych z samolotów, z rakiet, z dalekiej i bliskiej odległości, kobiet gwałconych i nawet dzieci. Jak odpowiedzieć na zbrodnie, za które patrzymy prawie pięćdziesiąt dni nie dowierzając, że takie potworności możliwe są w naszych czasach, w których zadaję się, że wszystko człowiek może osiągnąć, czego zapragnie? Jak sobie, z tym poradzić, że ludzie już planują podróż na Marsa, ale nie panują nad swoim sercem, nad emocjami, nienawiścią, pożądaniem cudzej własności, pragnieniem podboju nowych terytoriów?

Jest jedyna odpowiedź, która znajdujemy w tajemnicy paschalnej Jezusa. Jest to wydarzenie, o którym nie możemy milczeć: „Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli (…) wzgardzony i  odepchnięty przez ludzi, mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic” (Iz 53,3).Pascha oświeca życie wszystkich ludzi o ile wierzą, że niewinny Jezus Chrystus powieszony na krzyżu, uczynił to, aby dać poznać nam wszystkim, że tak się kończy uleganie pokusie: „tak, jak Bóg, będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,5). Znać dobro i zło oznacza, decydować, co jest dobre dla mnie i dla innych. Jezus to zło, które zrobiliśmy my sami i inni, wziął na swoje Ciało i umarł, bo „zapłatą za grzech jest śmierć”(Rz 6,23). Jezus przyjął tę zapłatę, wziął na siebie nasze grzechy, aby poprzez zmartwychwstanie i zesłanie Ducha Świętego, nas usprawiedliwić,

Kto spoglądał na Jezusa ukrzyżowanego, widział w Nim przestępcę, bo „przeklęty kto powieszony na krzyżu” (Pp 21,23). Tak Boży Syn stał się w oczach stojących pod krzyżem ostatnim z ludzi, bo umarł jako złoczyńca i nie był nawet godny umrzeć w świętym mieście, ale poza jego murami. Kto patrzył na śmierć Jezusa był przekonany, że „za skazańca został uznany, chłostanego przez Boga i zdeptanego” (Iz 53,4).Tak umierało Słowo, „przez które wszystko się stało, i które Ciałem się stało”(J 1,1-14).Świat, w którym żyjemy i cały kosmos, dzięki Niemu powstał. Przyszedł do swoich i swoi Go nie przyjęli. Głosił Dobrą Nowinę o miłości Boga do człowieka, czynił dobro, uzdrawiał, wskrzeszał z martwych. Mógł mieć na swoją obronę zastępy aniołów, ale nie skorzystał z tej pomocy. Wziął krzyż na swoje ramiona, pozwolił się przybić do niego i z wysokości krzyża modlił się do Ojca: „Ojcze, przebacz im, bo wiedzą, co czynią” (Łk 23,34).

To jest PASCHA – PRZEJŚCIE! Od śmierci do życia, z tego świata do Ojca, z niewoli do wolności, z pokusy zemsty do przebaczenia, z nienawiści do miłości. Patrząc na Jezusa widzimy jedyne światło jakie zapalił Bóg, abyśmy nie zabłądzili na tym świecie, na którym szatan „ociec kłamstwa i zabójca” (J 8,44) i „władca tego świata, został osądzony” w ukrzyżowanym Ciele Jezusa Chrystusa (J 1,11).Medytując o tych wydarzeniach postawmy siebie na dziedzińcu Piłata albo pod krzyżem Chrystusa słuchając słów św. Piotra, kiedy mówił do zgromadzonych w dzień Pięćdziesiątnicy: „…tego Męża, który z woli, postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście” (Dz 2,23). To my przybiliśmy Jezusa do krzyża naszymi rękami przez niezliczone grzechy. To jest bolesna prawda, ale taka, która wyzwala (J 8,32). Bo kto zobaczy siebie, jak brał w tej śmierci udział otrzymuje odpuszczenie grzechów. Kto widzi swoje grzechy żałuje za nie, albo w spowiedzi wyznaje Bogu, spływa na niego łaska przebaczenia, jak tego doświadczył łotr na krzyżu.

Jest też odwrotna sytuacja, kiedy nie widzimy naszych grzechów, ale odrzucamy prawdę o krzyżu, który demaskuje grzech społeczeństw, różnych ideologii, totalitaryzmów doprowadzając do katastrofy osobistego, czy społecznego życia. Jezus był rozpięty na krzyżu umierał nie tylko w Wielki Piątek, ale w niezliczonych pokrzywdzonych, zabitych na wojnach, niesprawiedliwie traktowanych, wszystkich ofiarach przemocy, zabitych w łonach matek, chorych i starych poddanych eutanazji.

Dzisiaj jest podobna sytuacja, kiedy musimy po imieniu nazwać agresora, bo tym, co krzyżuje Jezusa na Ukrainie jest rosyjskie imperium, które w osobach Putina i jego współpracowników są odpowiedzialne za tę wojnę. To nie Ukraina napadła na Rosję, to nie żołnierze z Ukraińcy rzucają bomby na Rosję, ale na odwrót. Wiemy, że jest ogromna manipulacja społeczeństwa rosyjskiego, którym zakrywa się prawdę o prawdziwych przyczynach wojny. Dziwi jednak odpowiedź głowy Patriarchatu Moskiewskiego Cyryla, który podtrzymuje kłamstwo o sprawiedliwej wojnie na Ukrainie. Takie kłamstwo jest odrzuceniem krzyża Jezusa Chrystusa, który jest Prawdą i jest totalnym zniszczeniem duchowej tkanki całego społeczeństwa rosyjskiego.

Wojna na Ukrainie nie tylko demaskuje rosyjskiego agresora, ale i tych których tworzą opinię o tych wydarzeniach. Na szczęście dużo jest prawdziwych wiadomości o tej wojnie, ale słyszałem słowa wypowiedziane przez naszych polityków, publicystów czy dziennikarzy, którzy umywają ręce, jak Piłat. Jeśli chodzi o udźców pod pozorem wątpliwej miłości do naszej ojczyzny niektórzy narzekają, że najpierw musimy zadbać o swoich, że trzeba pomagać, ale….??? Gdyby to mówili ludzie bez sumienia, można by się nie dziwić, ale jeżeli to mówią tak zwani chrześcijanie, to zaczynamy powątpiewać, czy krzyż Jezusa i Jego miłość cokolwiek im mówią, czy już zaczynają się przybliżać do zmartwychwstania. Misterium paschalne Jezusa przybliża nas do prawdy i miłości. Jezus po umarł i zmartwychwstał i posłał Ducha Świętego, abyśmy podobnie kochali naszych bliskich, a nawet wrogów. Nasuwa się refleksja, jak to misterium Jezusa, które dotykamy w naszym cierpieniu i w cierpieniu naszych sąsiadów na Ukrainie, zmienia naszą mentalność i serca?

Pascha Jezusa nie kończy się pogrzebem. W poranek wielkanocny Jezus powstał z grobu. Światło, które zabłysło na krzyżu jaśnieje wciąż niespotykanym blaskiem ogłaszając zwycięstwo nad śmiercią, nad nienawiścią, niesprawiedliwością, egoizmem. Ogłasza zwycięstwo miłości, która nie przemija i daje życie. Nie próbujmy banalizować tego PASCHANEGO WYDARZENIA życząc sobie zdrowych i wesołych świąt, święconego jajka, mokrego śmigusa czy temu podobnych. To wydarzenie otwiera nam bramy do innego życia już tutaj na ziemi, bo „jeśli Chrystus nie zmartwychwstał daremna jest wiara wasza i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” (1 Kor 15,17).Jezus rzeczywiście przychodzi jako Zwycięski Pan, aby przemieniać nasze serca, uczyć je miłości, przebaczenia i wrażliwości na potrzeby innych i stąd rodzącej się prawdziwej radości.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejny skalp Ukraińców. Spektakularne nagranie drona z eksplozji rosyjskiego czołgu
Następny artykułRosjanie nie zjedzą już fińskiego chleba?