A A+ A++

fot. LaPresse – Gian Mattia D’Alberto

Jak nie Primoz Roglic to Tadej Pogacar. A jak żaden z nich to Matej Mohoric, który brawurowym zjazdem z Poggio zdobył dla siebie i Słowenii pierwszy w historii Mediolan-San Remo.

Zawodnik Bahrain Victorious jest jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepszym, zjazdowcem w peletonie. Kręty Poggio pasował mu jak ulał, dodatkowo zastosował nowość sprzętową.

Nie mogę powiedzieć, że nie było to zaplanowane i dobrze przygotowane zwycięstwo.  Zimą opracowaliśmy koncepcję, by zastosować sztycę z kolarstwa górskiego, z tym, że znacznie lżejszą. Ponieważ Poggio ma bardzo techniczne zejście, które świetnie mi leży, byłem otwarty na ten pomysł, ale rozwiązanie chciałem przetestować na treningu. Byłem zaskoczony, jak szybko mogłem zjeżdżać, dlatego nie mogłem doczekać się wyścigu.

Droga do sukcesu nigdy nie jest jednak prosta. Mohoricowi mogła urwać się nawet na ostatnim zakręcie przed metą na Via Roma w San Remo.

Podczas Strade Bianche upadłem za Julianem Alaphilippe. Zraniłem poważnie kolano, wdał się stan zapalny wiązadła. Jestem jednak bardzo uparty. Nie poddałem się. W środę zrobiłem porządny trening, a poza tym zawsze powtarzam sobie, że inni również mają problemy, chociażby zdrowotne. Na zjeździe z Poggio cały czas byłem maksymalnie skoncentrowany. Po moim ataku straciłem tor jazdy, ale udało mi się ponownie wskoczyć na drogę. Za drugim razem poślizgnąłem się na obu kołach i tam też straciłem sporo czasu. Na ostatnim zakręcie spadł mi łańcuch. Może zbyt mocno naciskałem i powinienem szanować energię, ale cieszę się, że udało się zwyciężyć.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMorawiecki proponuje “plan Marshalla nr 2”. Doradca Zełenskiego: To moralna odpowiedzialność
Następny artykułAmbulans (2022) – recenzja filmu [UIP]. Najbardziej intensywny film o jadących samochodach od “Mad Maxa”?