Na kilka tygodni przed przyjściem Sadio Mane do Bayernu Monachium zagraniczne media spekulowały o jego roli w drużynie. Wiele aspektów przemawiało za tym, że będzie on następcą Roberta Lewandowskiego w linii ofensywnej. Część dziennikarzy starała się obalić tę tezę, pisząc o wsparciu dla 33-letniego napastnika, zamiast zastępowania go skrzydłowym z Liverpoolu.
Lewandowski zmęczył kolegów. W co gra Bayern Monachium?
Władze Bayernu oficjalnie nie mówiły o roli Mane w zespole. Hasan Salihamidzić i Oliver Kahn utrzymują jedynie, że Lewandowski ma ważny kontrakt do 2023 roku i to tyle w kontekście jego transferu. Tymczasem hiszpańskie media piszą już o potencjalnej dacie prezentacji polskiego napastnika przez FC Barcelonę. Ma to się wydarzyć przed 15 lipca, bo dzień później Hiszpanie lecą do Stanów Zjednoczonych, a sam Xavi chciałby zabrać ze sobą skompletowany skład.
Czy Bayern ma jakiś cel zajmując takie stanowisko? Czy jest to jedynie swego rodzaju kamuflaż? Wątpliwości wywołuje sposób negocjacji między Bayernem a samym Sadio Mane. Według “The Athletic” podczas spotkania w domu piłkarza trener Bayernu Julian Nagelsmann przygotowywał go do gry w różnych formacjach, “co jeszcze bardziej sugeruje, że Lewandowski jest bliżej odejścia niż zostania”.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kolejną kwestią, na którą zwraca uwagę “The Athletic”, jest sytuacja w zespole. Robert Lewandowski tuż po ostatnim meczu w minionym sezonie Bundesligi zaczął narrację o odejściu. W kolejnych wywiadach tylko to potwierdzał mówiąc wprost, że coś się wypaliło i nie chce wracać do Bawarii. Źródło bliskie “The Athletic” dodaje, że “wielu zawodników zmęczyły publiczne wypowiedzi Lewandowskiego, nie mówiąc już o powrocie jego egoistycznej postawy na boisku”.
Na ten temat pisaliśmy w Sport.pl już wcześniej, gdy niemieckie media podały o braku harmonii między 33-latkiem a resztą zawodników ofensywnych. Na odejściu Polaka miałby skorzystać m.in. Leroy Sane.
Sadio Mane następcą Lewandowskiego? “Na to pytanie musi odpowiedzieć szef”
Skoro transfer Sadio Mane stał się faktem, to dziennikarze postanowili wykorzystać okazję i zapytać samego piłkarza, na jakiej pozycji będzie grał w Bayernie. Ten sprytnie jednak uniknął odpowiedzi, zdając się na łaskę Nagelsmanna. – Na to pytanie musi odpowiedzieć szef – powiedział Mane na konferencji wskazując na trenera. Senegalczyk nie udzielił też konkretnej odpowiedzi na pytanie o numer na koszulce, a w kontekście ulubionej pozycji na boisku dodał: “Gdziekolwiek poza linią bramkową i obroną”. Dał do zrozumienia, że dla niego jest ważne tylko to, aby pomóc drużynie.
Co więc stanie się z Robertem Lewandowskim? Sprawa powinna wyjaśnić się w najbliższych tygodniach. Dziennikarze podkreślają jednak, że odejście Polaka nie będzie zbyt dużą stratą dla Bayernu. A raczej dla samej Bundesligi. Szczególnie teraz, gdy z Borussią Dortmund oficjalnie pożegnał się już Erling Braut Haaland. Norweg będzie występował w Manchesterze City.
Czy Mane będzie w stanie podnieść albo przynajmniej utrzymać poziom zainteresowania? To się okaże po pierwszej kolejce, choć władze Bayernu już teraz ogłaszają swój najdroższy tegoroczny transfer tak, jakby zdobyli 11 z rzędu mistrzostwo Niemiec – sugeruje “The Athletic”. – Sadio Mane to zawodnik światowej klasy, który podkreśla siłę grawitacji FC Bayernu i atrakcyjność całej Bundesligi – powiedział z kolei na środowej konferencji prasowej Herbert Hainer, przewodniczący rady nadzorczej Bayernu. Mane podpisał kontrakt do 2025 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS