A A+ A++

Najwyższa Izba Kontroli, przygotowując coroczną “Analizę wykonania
budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej”, przyjrzała się też
programom grantowym ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Kontrola NIK stwierdziła, że realizacja programów odbyła się zgodnie z prawem. Wykazano nieprawidłowości zauważone przez MEiN jeszcze przed kontrolą. Wszystkie zostały wyjaśnione,a zalecenia wdrożone – napisała rzecznik resortu Adrianna Całus-Polak.

Media: NIK stwierdziła, że Czarnek wydał nielegalnie miliony złotych. Jest komentarz MEiN
fot. Attila Husejnow / / FORUM

W poniedziałek na portalu TVN24 opublikowano tekst, w którym autorzy poinformowali, że Najwyższa Izba Kontroli, przygotowując coroczną “Analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej”, przyjrzała się też programom grantowym ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.

Jak czytamy na portalu, “NIK stwierdziła, że minister edukacji i nauki nielegalnie przyznał 6 milionów złotych w programie, który nazwaliśmy willa plus”. Chodzi o program “Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”. “W konkursach grantowych rozdzielał pieniądze +nierzetelnie+, organizacjom nieuprawnionym do udziału w konkursach, fundacjom bez doświadczenia mimo konfliktu interesów i negatywnych ocen ekspertów, których sam powołał. I opłacił ich blisko milionem złotych. Jednej organizacji MEiN dwa razy wypłacił ponad 3 miliony złotych przez pomyłkę wywołaną… +stresem urzędników+” – podano na portalu TVN24.

“W dokumencie Najwyższej Izby Kontroli NIE MA: 1. zarzutu +nielegalności+, 2. wskazanej niezgodności z prawem, 3. naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Wzywam TVN24 do natychmiastowego sprostowania i zaprzestania powielania nieprawdziwych informacji” – napisała rzecznik Ministerstwa Edukacji i Nauki Adrianna Całus-Polak w poniedziałek na Twitterze, odnosząc się do publikacji TVN24.

“Kontrola NIK stwierdziła, że realizacja programów odbyła się zgodnie z prawem. Wykazano nieprawidłowości zauważone przez MEiN jeszcze przed kontrolą. Wszystkie zostały wyjaśnione, a zalecenia wdrożone. Określenie +nielegalne+ jest w tym przypadku nadużyciem” – napisała rzecznik w kolejnym tweecie.

Oświadczenie MEiN

“Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym stwierdziła, że wydatkowanie środków w ramach programów było realizowane zgodnie z prawem. Znaczna część wykazanych w trakcie kontroli nieprawidłowości została poprawiona przez pracowników, a błędy usunięte jeszcze przed rozpoczęciem kontroli. Pozostałe zalecenia NIK są wdrażane” – głosi oświadczenie Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Podano w nim, że przepisy prawa stosowane w dziale 30. – oświata i wychowanie, dotyczące ustanawiania i procedowania programów ministra, zostały przeniesione działu 28. – nauka i szkolnictwo wyższe, gdzie z powodzeniem są stosowane od lat.

“Wielokrotnie były kontrolowane przez NIK i nie było co do ich treści czy zasad stosowania zastrzeżeń” – zaznaczono w oświadczeniu.

“Projekty w Programach zostały wyłonione w sposób transparentny i na podstawie przepisów prawa, które dają ministrowi edukacji i nauki możliwość tworzenia tego typu programów. Szereg organizacji otrzymało środki na zakup, budowę lub dostosowania obiektów, czy zakup doposażenia. Organizacje pozarządowe przedstawiły znakomite projekty edukacyjne i wychowawcze. W dziale oświata i wychowanie nie występowały wcześniej programy wspierające organizacje pozarządowe realizujące zadania edukacyjne” – poinformował resort edukacji.

“Nieprawdą jest, na co wskazała autorka tekstu, że Fundacja Wolność i Demokracja złożyła drugi wniosek w ramach naboru, tylko aktualizowała pierwszy wniosek, co wielokrotnie wyjaśniano podczas kontroli NIK. Przyznana dotacja odpowiadała realnej kwocie inwestycji. Takie działanie nie było sprzeczne z Komunikatem o Programie, a przyczyniło się do zaoszczędzenia 400 tys. zł środków publicznych” – wyjaśnia MEiN.

“Wszystkie instytucje, które otrzymały środki niezgodnie z zasadami, po stwierdzeniu błędu przez ministerstwo zostały wezwane do zwrotu środków” – podano w oświadczeniu.

Zaznaczono, że tworzone opinie przez ekspertów są materiałami pomocniczymi, ostateczną decyzję podejmuje minister edukacji i nauki, gdyż to minister jest dysponentem środków publicznych. Dodano, że eksperci ocenili we wszystkich programach oświatowych w sumie ok. 3 tys. wniosków, a kwota wydatków dla ekspertów za ocenę wniosków w żadnym stopniu nie odbiegała od stawek stosowanych w systemie nauki i szkolnictwa wyższego.

“Wdrożenie nowych przepisów i procedur zawsze jest trudne i wymaga czasu, tak żeby minimalizować błędy i potknięcia. Przed obecnym naborem: znowelizowaliśmy rozporządzenie, poprawiliśmy zapisy komunikatu, usprawniliśmy obieg dokumentów, wdrożyliśmy system informatyczny do obsługi wniosków, przeszkoliliśmy dodatkowo pracowników, uzupełniliśmy braki kadrowe” – informuje MEiN.

“Żaden z pracowników Ministerstwa Edukacji i Nauki nie oceniał wniosków dotyczących przyznania dotacji na realizację inwestycji w oświacie ani nie był zaangażowany w podejmowanie decyzji o przyznaniu lub nieprzyznaniu dotacji. Jedyna praca wykonana przez urzędników to obsługa techniczna programu i weryfikacja formalna wniosków” – zaznaczono w oświadczeniu.

Poinformowano także, że Towarzystwo Gimnastyczne Sokół złożyło wniosek o dotację w terminie naboru.

“Decyzję o przyznaniu dofinansowania otrzymało w ramach rozstrzygnięcia uzupełniającego w związku z oszczędnościami wynikającymi z rezygnacji niektórych podmiotów z dotacji. Rozstrzygnięcia były zgodne z Komunikatem Programu, dlatego nie było w tej sprawie nieprawidłowości” – czytamy w oświadczeniu.

Do analizy NIK odniosły się też w poniedziałek posłanki opozycji podczas konferencji w Sejmie.

Zdaniem posłanki Lewicy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, głównym celem ministra Przemysława Czarnka “jest napełnianie kasy swoim kolegom z partii i parafii”.

“Zamiast przeznaczać pieniądze na ciepły posiłek w szkole, na poprawę funkcjonowania szkół – on woli rozdawać pieniądze swoim partyjnym kolegom” – mówiła. “Nie jest to już tylko opinia opozycji, nie jest to już tylko opinia Lewicy, to stwierdzony fakt przez Najwyższą Izbę Kontroli, która przedłożyła Sejmowi swoje stanowisko i opinie na temat wydatkowania środków publicznych przez ministra Przemysława Czarnka” – podkreśliła podczas konferencji w Sejmie.

Powołując się na dokument z NIK, Dziemianowicz-Bąk mówiła, że minister przeznaczył 6 mln zł na działalność organizacji i instytucji, które nie mają nic wspólnego z oświatą, w tym na fundacje związane z politykami PiS.

Posłanka poinformowała, że Lewica złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra Przemysława Czarnka, polegającego na nadużyciu swoich uprawnień, przekroczeniu obowiązków i wykorzystaniu swojej funkcji, aby w swoich celach wydatkować publiczne pieniądze.

W ocenie posłanki KO Krystyny Szumilas minister Czarnek “wydał te pieniądze nie po to, żeby polepszyć edukacje, żeby polepszyć warunki nauki dzieci i młodzieży w polskich szkołach”. “Wydał te pieniądze po to, żeby napchać kieszenie polityków PiS-u i organizacji związanych z politykami PiS-u. To były programy, które przede wszystkim to miały na celu” – stwierdziła na konferencji w Sejmie.

Powołując się na raport NIK posłanka KO Katarzyna Lubnauer podkreślała, że Izba ocenia działania MEiN jako “nielegalne” i zarzuca resortowi nierzetelność, konflikt interesów, a środki były przeznaczane na organizacje, które nie miały nic wspólnego z edukacją.

Szumilas apelowała do Czarnka, aby oddał pieniądze, które wydał na ekspertów, a których ekspertyz nie wziął pod uwagę przy rozstrzyganiu konkursów.

Jak czytamy na portalu TVN24, NIK po analizie programów grantowych MEiN, stwierdziła “istotne nieprawidłowości dotyczące udzielania dotacji” i “naruszenie zasady przejrzystości finansów publicznych”. “Podliczyła np. że minister Czarnek przyznał 84,9 mln zł dotacji – czyli blisko połowę wszystkich środków – fundacjom i organizacjom, których wnioski +nie zostały zarekomendowane przez zespoły doradcze+. Czyli mimo negatywnych ocen ekspertów powołanych przez MEiN, podmioty te były na tyle bliskie i drogie ministrowi (lub innym politykom obozu rządzącego), że dostały niemałe pieniądze” – napisali dziennikarze TVN24. “A 6 mln zł dofinansowań – jak stwierdzili kontrolerzy Izby – minister wypłacił zwyczajnie nielegalnie, niezgodnie z warunkami konkursów, które sam wcześniej określił – będąc doktorem habilitowanym prawa i mając do dyspozycji całe zaplecze eksperckie resortu” – dodali. (PAP)

dsr/ gb/ joz/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOficjalnie: Puchacz w nowym klubie
Następny artykułGłos rodziców przeciw łączeniu klas