A A+ A++

Legia Warszawa wciąż szuka sposobu na wyjście z ogromnego kryzysu. W niedzielę przegrała po raz siódmy z rzędu w ekstraklasie (2:3 z Górnikiem Zabrze), co po raz ostatni zdarzyło się jej w 1936 roku!

Zobacz wideo
“To jest wymarzony trener Legii Warszawa. Gołębiewski tylko do końca sezonu”

Papszun już zimą przeniesie się do Legii?

Prezes Legii Dariusz Mioduski wciąż marzy o tym, aby drużynę objął szkoleniowiec Rakowa Częstochowa Marek Papszun. Jak informują WP SportoweFakty, Mioduski miał już dogadać się z trenerem wicemistrza Polski, aby ten już zimą objął drużynę ze stolicy.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na stronie głównej Gazeta.pl.

Papszun, którego kontrakt z Rakowem wygasa z końcem sezonu, musiałby jednak otrzymać na to zgodę klubu, co w tym przypadku oznacza pozytywną dla niego decyzję właściciela Rakowa Michała Świerczewskiego. O to przed końcem rozgrywek może być trudno, jednak latem Papszun mógłby przejąć Legię już bez żadnych przeszkód.

Legia Warszawa wyrównała rekord z 1936 roku. Sezon zakończyła wtedy spadkiem

Marek Papszun prowadzi Raków Częstochowa już od ponad pięciu lat. W tym czasie zdołał z zespołem z Częstochowy awansować z II ligi do ekstraklasy, zdobyć wicemistrzostwo, Puchar Polski i Superpuchar. Ponadto Raków po raz pierwszy w historii miał okazję rywalizować w europejskich pucharach – po wyeliminowaniu litewskiej Suduvy Mariampol i rosyjskiego Rubina Kazań dotarł do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy, gdzie przegrał z belgijskim Gentem.

Legia Warszawa jest aktualnie przedostatnim, 17. zespołem ekstraklasy. Mistrz Polski w tym sezonie zdobył zaledwie 9 punktów, poniósł już w sumie aż 10 porażek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOkocimski Brzesko pokonał na własnym stadionie Jarmuta Szczawnica
Następny artykułŚwięto piłki w Mediolanie. Mecz, który miał wszystko