Według nieoficjalnych ustaleń, były dyrektor pionu techniki operacyjnej CBA zmarł na początku tygodnia. Mężczyzna miał odpowiadać za uruchomienie systemu do inwigilacji Pegasus i jego funkcjonowanie przez trzy lata. – Zmarł w poniedziałek, chodzi o kwestie zdrowotne. Nie mamy pełnych informacji, bo rodzina nie chce się komunikować z aktualnym kierownictwem CBA – powiedział portalowi TVN24 funkcjonariusz, który zastrzegł sobie anonimowość.
Inny rozmówca stwierdził, że mężczyzna odpowiadał za testy i uruchomienie systemu Pegasus w 2017 roku, a następnie przez trzy lata miał nadzorował to, w jaki sposób był on wykorzystywany w codziennej służbie. Rodzina zmarłego podaje, że Piotr K. był chory.
Zgony po zakażeniu koronawirusem
“Śmierć byłego dyrektora wywołała wiele emocji i spekulacji. Ale według dwóch źródeł z rządu, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, mężczyzna zmarł z powodu COVID-19” – podaje Wirtualna Polska.
Zmarły dyrektor odszedł na emeryturę dopiero, premier nie powierzył drugiej kadencji szefa CBA Ernestowi Bejdzie. Według informacji tvn24.pl miało to związek z aferą kasjerki CBA, która wyniosła w Biura 10 mln złotych.
“Zmarły dyrektor był wśród pierwszych funkcjonariuszy, których Mariusz Kamiński ściągnął do tworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 2006 roku. Odpowiadał m.in. za uruchamianie podsłuchów” – podaje tvn24.pl.
Żaryn: To nie do pomyślenia
Stanisław Żaryn zaznacza, że fala oskarżeń jaka pojawiła się po informacji o śmierci pracownika CBA, to coś skandalicznego.
“Obrzydliwe jest granie śmiercią człowieka i wikłanie jej w bieżącą kampanię polityczną. Śmierć b. Dyrektora z CBA to dla opozycji pretekst do insynuacji i dalszych ataków na rząd. Nie do pomyślenia…” – napisał na Twitterze rzecznik ministra Mariusza Kamińskiego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS