Męczarnie KGHM Zagłębia Lubin. Po koszmarnych 120 minutach decydowały karne
Nędzny mecz Podbeskidzia Bielsko-Biała z KGHM Zagłębiem Lubin w Pucharze Polski. Piłkarze solidnie wymęczyli widzów bezbramkowymi 120 minutami. W jedenastkach zwyciężyli 4:3 Miedziowi i uniknęli kompromitacji.
Trwa kolejny dzień topornej walki w pierwszej rundzie Pucharu Polski. KGHM Zagłębie Lubin przystąpiło do meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała po rewolucji w gabinetach klubu. Dyrektorem Miedziowych przestał być w poniedziałek Piotr Burlikowski, a trenerem Waldemar Fornalik. W miejsce tego drugiego zatrudniono Marcina Włodarskiego, któremu powierzono poprawienie wyników Miedziowych.
Do zmian w Lubinie doprowadziły rozczarowujące rezultaty, z porażką 1:5 z Rakowem Częstochowa na czele. Niespecjalnie wiedzie się również Podbeskidziu w Betclic II lidze, a klub z trudem zbiera się po tegorocznym spadku z Betclic I ligi.
Zagłębie miało pierwszą w meczu szansę na strzelenie gola, ale uderzenie z kilkunastu metrów zostało zatrzymane przez Krystiana Wieczorka. Nie była to zapowiedź huraganowego natarcia Miedziowych. Ich sytuacje podbramkowe w pierwszej połowie można było zliczyć na palcach jednej dłoni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Podbeskidzie odpowiedziało ciekawym strzałem celnym w 26. minucie. Marcel Misztal wymienił podania z Lionelem Abate, a akcja zakończyła się płaskim kopnięciem Szymona Gołucha. Jasmin Burić przypilnował bliższego słupka w bramce Zagłębia i nie dał się pokonać.
W podkręceniu tempa nie sprzyjała sparingowa atmosfera meczu. Raz na jakiś czas zameldowali się kibice gospodarze, później kibice gości, ale przez większą część spotkania była po prostu przenikliwa cisza.
W 65. minucie sędzia Sebastian Krasny przyznał Miedziowym rzut karny za faul Marcina Biernata na Danielu Mikołajewskim. Tym samym nawet delikatnie zanosiło się na coś ciekawego w meczu, ale Marek Mróz nie pokonał strzałem z jedenastki Krystiana Wieczorka. Bramkarz Podbeskidzia rzucił się dynamicznie i nie dał się oszukać!
Po rzucie karnym było równie smętnie jak przed nim. Ozdobą nieatrakcyjnego meczu były tylko interwencje bramkarzy. Krystian Wieczorek popisał się jeszcze jedną robinsonadą, ale i Jasmin Burić wykazał się kunsztem w drugiej połowie spotkania.
Najważniejszym wydarzeniem w dogrywce była druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Kacpra Gacha za faul blisko własnego pola karnego. Podbeskidzie straciło zawodnika w 114. minucie i musiało dograć w dziesięciu.
W serii jedenastek Podbeskidzie prowadziło przez trzy serie, ale nie wytrzymało napięcia. W czwartej serii Jan Majsterek nie pokonał swoim strzałem Jasmina Buricia, a w piątej serii Radosław Zając kopnął piłkę nieomal w przestrzeń kosmiczną. W ten sposób Zagłębie awansowało mimo pomyłki w pierwszej kolejce Damiana Dąbrowskiego.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – KGHM Zagłębie Lubin 0:0 k. 3:4
W 66. minucie Marek Mróz (Zagłębie) nie wykorzystał rzutu karnego. Krystian Wieczorek obronił.
Rzuty karne:
X – Damian Dąbrowski
1:0 – Paweł Tomczyk
1:1 – Daniel Mikołajewski
2:1 – Marcin Biernat
2:2 – Marcel Reguła
3:2 – Matej Mrsić
3:3 – Hubert Adamczyk
X – Jan Majsterek
3:4 – Adam Radwański
X – Radosław Zając
Składy:
Podbeskidzie: Krystian Wieczorek – Michał Willmann, Marcin Biernat, Jan Majsterek, Kacper Gach – Mateusz Kizyma (76′ Paweł Czajkowski), Michał Bednarski – Lionel Abate (76′ Radosław Zając), Marcel Misztal (69′ Matej Mrsić), Szymon Gołuch (69′ Linus Ronnberg) – Lucjan Klisiewicz (61′ Paweł Tomczyk)
Zagłębie: Jasmin Burić – Jakub Kolan, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek (51′ Luis Mata) – Damian Dąbrowski – Tomasz Pieńko (57′ Patryk Kusztal), Marek Mróz (80′ Hubert Adamczyk), Adam Radwański, Mateusz Wdowiak (80′ Marcel Reguła) – Vaclav Sejk (57′ Daniel Mikołajewski)
Żółte kartki: Gołuch, Gach (Podbeskidzie) oraz Mata, Radwański (Zagłębie)
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS