A A+ A++

Po bramkach Dominika Kuna i Marka Hanouska Widzew pokonał Cracovię 2–0. Arbiter musiał dwa razy przerwać mecz po tym, jak kibice gospodarzy odpalili środki pirotechnczne.

Beniaminek Ekstraklasy spisuje się całkiem nieźle. Ostatnio u siebie pokonał lidera Wisłę Płock, a w poprzedniej kolejce długo stawiał opór w Poznaniu Lechowi, ale w końcu przegrał 0-2. Forma Cracovii to falowanie – trzy wygrane, potem cztery mecze bez zwycięstwa, wreszcie komplet punktów z Rakowem Częstochowa.

Widzew mocno osłabiony

Łodzianie zagrali bez dwóch bardzo ważnych zawodników. Z powodu kontuzji zabrakło Bartłomieja Pawłowskiego, który strzelił w tym sezonie cztery gole. Nie było też szefa defensywy – Mateusza Żyry. Jego może zabraknąć przez kilka tygodni, a to najlepszy obrońca łodzian.

Większych kłopotów ze składem nie miał za to Jack Zieliński, trener Cracovii. Pod znakiem zapytania stał tylko występ Mateja Rodina. – Widzew jest beniaminkiem, ale takim papierowym, bo potrafi grać w piłkę – podkreślał trener Zieliński.

Stadion Widzewa kolejny raz wypełnił się po brzegi. Nawet sektor kibiców g … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Oświęcim: Oświęcim. Szósta edycja Budżetu Obywatelskiego Małopolski. Można składać wnioski
Następny artykułI liga. “Święta wojna” dla Ruchu Chorzów. Wygrał także GKS Tychy