Samochód po powodzi niby wygląda dobrze, ale woda mogła wyrządzić szkody, których nie widać na pierwszy rzut oka. Jak rozpoznać auto po zalaniu? Wilgoć, pleśń w tapicerce, nieprzyjemny zapach, problemy z elektroniką. To tylko niektóre z sygnałów ostrzegawczych. Czy takie auto można jeszcze uratować? To zależy od rodzaju samochodu i zakresu uszkodzeń. W najgorszej sytuacji są właściciele hybryd i elektryków.
Gdy w 1997 roku wielka woda opuściła Wrocław, do warsztatów trafiały głównie Maluchy, Duże Fiaty i Polonezy. Te auta można było stosunkowo łatwo naprawić. Jeśli silnik nie został zniszczony, wystarczyło osuszyć wnętrze i instalację elektryczną. – Pamiętam że, uratowaliśmy też auto znacznie bardziej nasycone elektroniką, czyli Peugeota 605 – mówi Interii Maciej Przybylski, który w 1997 roku pracował w Polmozbycie, a dziś zajmuje się samochodami w niezależnym serwisie Autoplejada, specjalizującym się w naprawach aut Subaru, Toyoty i Lexusa.
– Dziś sytuacja jest znacznie trudniejsza. Uważać powinni zwłaszcza kierowcy samochodów hybrydowych i elektrycznych – mówi Przybylski.
Szczególnie kierowcy tych ostatnich powinni unikać przejeżdżania przez głębokie kałuże czy zalane wiadukty. Oczywiście bateria jest hermetycznie zamknięta, ale jeśli woda przeleje się przez progi i dostanie do wnętrza samochodu, sytuacja może być niebezpieczna.
Mechanik przypomina, że samochody elektryczne serwisuje się w sposób szczególny. Przy aucie elektrycznym nie można wykonywać żadnych prac bez wyłączenia głównego bezpiecznika. Robi się to specjalnym stroju ochronnym, obejmującym m.in. rękawice i buty.
Poważnie zalany samochód elektryczny czy hybrydowy, czeka tylko jeden los – utylizacja.
Nieco lepiej wygląda sprawa w przypadku samochodów spalinowych po powodzi. Taki samochód da się uratować, ale i tak już zawsze będzie on generował różne problemy, związane z instalacją elektryczną i elektroniką. O ile wnętrze da się rozebrać, wyczyścić i wysuszyć, o tyle nie ma możliwości, by dotrzeć do wszystkich zakamarków, które spenetrowała woda.
A woda powodziowa nie jest czysta, jak z kranu. Wprost przeciwnie, nie tylko jest brudna, ale zawiera szereg różnego rodzaju substancji chemicznych, które w dłuższej perspektywie powodują korozje elementów elektronicznych.
Można się również spodziewać, że rdza zaatakuje podwozie oraz elementy układu wydechowego.
Oczywiście, jeśli samochód nie został bardzo zalany, np. woda wlała się przez progi, bo uszczelki były już zużyte, to taki samochód da się uratować. Jak osuszyć samochód po zalaniu? Można to zrobić nawet samodzielnie. – Przede wszystkim trzeba poczekać na dobrą pogodę. Dopiero wówczas można usunąć z samochodu zamoczone dywaniki i wygłuszenia, a następnie korzystając ze słońca pozostawić otwarte auto celem wysuszenia – mówi Maciej Przybylski.
Jak sprawdzić, czy samochód jest po powodzi? To trudne zadane. Uwagę przykuć powinny ślady demontażu wnętrza – np. odciski kluczy na śrubach mocujących fotele czy połamane zatrzaski mocujące plastikowe elementy. Wskazaniem może też być jakikolwiek intensywny zapach, który – najczęściej – ma na celu zamaskowanie stęchlizny czy wilgoci.
W kategorii “lampki ostrzegawczej” należy ponadto traktować świeżą konserwację podwozia, która z reguły ma na celu ukrycie śladów spustoszenia poczynionych przez wodę. To samo dotyczy wszelkich “niestandardowych” wykwitów korozji – chociażby na szynach czy stelażach foteli. Warto obejrzeć światła i kierunkowskazy, czy nie stoi w nich woda lub czy nie są zaparowane.
– Kierunkowskazy są często wklejane i ciężko je zdemontować. Sposobe … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS