Francuska i brytyjska stajnia walczą o pozycję tuż za najlepszą trójką: Red Bullem, Ferrari i Mercedesem.
Wakacyjną przerwę wyżej rozpoczynała ekipa Alpine, mając nad McLarenem cztery punkty zapasu. W Grand Prix Belgii tę przewagę udało się powiększyć do dwudziestu oczek. Norris wciąż dostrzega jednak szansę na dogonienie rywali, ale podkreśla, że jego zespół nie może zwlekać zbyt długo.
Przed rywalizacją w Zandvoort – na torze, który zdaniem kierowcy powinien dać przewagę McLarenowi – Norris powiedział:
– Mam nadzieję, że uda nam się odrobić kilka punktów, zwłaszcza, iż tutaj trzeba po prostu „wsadzić” do samochodu jak najwięcej docisku – przyznał Brytyjczyk. – W Spa chodziło o wydajność. Samochód musiał być szybki na prostych, ale i generować dużą siłę docisku bez wielkiego skrzydła jak, na przykład, Red Bull.
– Dlatego są dużo szybsi niż reszta, przede wszystkim Max [Verstappen]. Tutaj jednak jest bardziej jak w Budapeszcie czy Monako. Po prostu wkłada się wszystko do samochodu.
Również szef zespołu McLarena – Andreas Seidl nie uważa, by walka z Alpine dobiegła końca.
– Jeśli popatrzy się na ostatni wyścig, Alpine wykonało lepszą robotę, trzeba to przyznać – zaznaczył Seidl. – Jednocześnie my na pewno się nie poddajemy. Jeszcze niedawno na Węgrzech, na innym torze, byliśmy konkurencyjni. Stanowiliśmy czwarty najmocniejszy zespół.
– Przegrupujemy się, wyciągniemy wnioski ze Spa i w Zandvoort będziemy chcieli odpowiedzieć.
Pierwszy trening przed Grand Prix Holandii ruszy o godzinie 12:30.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS