Brytyjczyk twierdzi, że ekipa musi się wzajemnie wręcz „prowokować”, jeśli chce unikać popełniania drobnych błędów, które w minionych wyścigach kosztowały ich zwycięstwo. Norris podczas ostatnich pięciu wyścigów czterokrotnie stawał na podium, jednak tylko raz na jego najwyższym stopniu.
Podczas ubiegłego wyścigu zespół popełnił aż dwa błędy strategiczne, które sumarycznie kosztowały 24-letniego zawodnika zwycięstwo. Zespół między innymi przegapił znakomitą okazję na pit stop podczas samochodu bezpieczeństwa, przez co Norris stracił prowadzenie na rzecz Maxa Verstappena.
Kumulujące się drobne błędy stają się coraz bardziej dotkliwe, szczególnie ze względu na bardzo zbliżone osiągi McLarena do Red Bulla oraz słabszą dyspozycję Sergio Pereza. Podczas konferencji prasowej Norris zdradził, że wspólnie z zespołem przeanalizowali minione Grand Prix i zgodzili się, że konieczne będzie wprowadzenie pewnych zmian.
Priorytetem ma być przygotowanie na nieprzewidziane zdarzenia oraz okoliczności, a coraz wyżej podnoszona poprzeczka nie może sprawić, że zespół będzie popełniał więcej błędów.
George Russell, Mercedes-AMG F1 Team, 3rd position, Lando Norris, McLaren F1 Team, 2nd position, talk in Parc Ferme
Autor zdjęcia: Patrick Vinet / Motorsport Images
– Dokładnie przeanalizowaliśmy wszystko, zespół przeanalizował, ja przeanalizowałem – mówił Norris. – Odsłuchiwaliśmy radia i tego typu rzeczy. Nic nie było w stylu „oh, bez dwóch zdań zepsuliśmy, zrobiliśmy coś złego”. Jednak decyzja [o pozostaniu na torze po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa] nadal była niezręczna.
– Po prostu powinniśmy być trochę lepiej przygotowani – zaznaczył. – Powinienem był usłyszeć – jeśli samochód bezpieczeństwa wyjedzie, ściągamy cię do boksu. Z mojej strony nie wiem, jak intensywne będą opady. Dostaję informację, że pada, więc oceniam na podstawie własnego odczucia oraz informacji od zespołu. Ponieważ trochę leży po ich stronie, a trochę po mojej, musimy wzajemnie prowokować się do komunikacji.
Norris uważa, że McLaren nie musi wprowadzać radykalnych zmian. Zamiast tego wystarczy uporządkowanie mało istotnych kwestii, które wprowadzą widoczną poprawę.
– To nie są duże zmiany – stwierdził. – To nie tak, że trzeba drastycznie coś zmieniać. To jeszcze tylko jedno pytanie, albo jedna dodatkowa decyzja, którą musimy podjąć. To bardzo małe rzeczy, ale mające duże konsekwencje, tak jak zresztą widzieliśmy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS