Kilkuletnie dążenia PZM, będące także odpowiedzią na życzenia kibiców, znalazły szczęśliwy finał i po siedmiu latach światowa czołówka ponownie zjawi się w Polsce i pościga na szybkich mazurskich szutrach.
Runda WRC uświetni w czerwcu jubileuszową, osiemdziesiątą edycję Rajdu Polski. Rozmowy na temat powrotu do najważniejszego rajdowego kalendarza toczyły się już jednak od 2019 roku. Pierwszym życzeniem włodarzy było sprowadzenie mistrzostw świata na stulecie, czyli w sezonie 2021.
Pytany o rozmowy i cały proces związany ze staraniami o rundę WRC, Michał Sikora odparł:
– Proces był długi i żmudny – powiedział Sikora w rozmowie z Motorsport.com. – Zaczęliśmy jeszcze przed pandemią. W 2019 roku byliśmy z Grzegorzem Gacem na Rajdzie Katalonii i prowadziliśmy rozmowy. Można powiedzieć, że rozpoczęły się dwa lata po tym, jak straciliśmy WRC [w 2017 roku].
– COVID-19 wszystko wywrócił jednak do góry kołami. Liczyliśmy, że uda się w 2021 roku, czyli na stulecie Rajdu Polski. Niestety, wtedy nie było takiej możliwości, także z racji obostrzeń dotyczących widzów. Staraliśmy się uczcić to stulecie metą w Warszawie. Cały czas jednak pozostawaliśmy w bieżącym kontakcie z Simonem Larkinem z WRC Promoter. Gdy nadarzyła się okazja, aby złożyć wszystkie puzzle w całość, wykorzystaliśmy ją. Mam też na myśli bardzo ważny element, czyli finansowanie i w tym miejscu wielkie podziękowania dla Orlen S.A., który nam zaufał i postanowił dołożyć się do tego rajdu razem z nami.
– Wraz z „osiemdziesiątką” fajnie się to złożyło, więc jak najbardziej jest się z czego cieszyć.
Hayden Paddon, John Kennards, Hyundai i20 N Rally2
Autor zdjęcia: Tomasz Kaliński
Od sezonu 2022 WRC Promoter objął także pieczę nad czempionatem Starego Kontynentu. Dzięki temu niektóre rajdy zaliczane do mistrzostw Europy mają większą szansę na, choćby krótki, awans na najwyższy szczebel. Tak stało się w przypadku Rajdu Lipawy (obecnie Łotwy) czy Rajdu Wysp Kanaryjskich. Na pytanie czy podobnie było w przypadku Rajdu Polski, Sikora odpowiedział:
– Jeśli chodzi o same oceny [dotyczące przebiegu rajdu], to decyduje głównie FIA. My z WRC Promoter od dawna mieliśmy dobre relacje i oni patrzą na sprawy trochę inaczej niż FIA. Koncentrują się na innych aspektach.
– Z poprzednim promotorem ERC te rozmowy też zawsze były dobre. Oczywiście jeden i drugi promotor szanowali się wzajemnie. Gdy rajd miał szanse na WRC, umowy były zawieszane. Zresztą z tą firmą, która teraz nazywa się Warner Bros. Discovery, współpracujemy chociażby przy organizacji grand prix na żużlu.
Kilka tygodni temu WRC Promotor podczas spotkania z mediami, w tym z Motorsport.com, przyznał, że umowa na organizację rundy mistrzostw świata w Polsce dotyczy jedynie 2024 roku. Potwierdził to także prezes PZM.
– Umowa na rundę WRC jest w tej chwili jednorazowa. Myślę, że nie zdradzę wielkiej tajemnicy, mówiąc, że w przyszłym roku będziemy w kalendarzu mistrzostw Europy. Powiedzmy, że tak na 99 procent.
W najbliższej przyszłości powinniśmy więc gościć odsłonę FIA ERC, jednak w tym przypadku pytania dotyczą lokalizacji i organizatora. Podczas ostatniej, trwającej cztery sezony, obecności Rajdu Polski w WRC (2014-2017), w dwóch pierwszych latach rundy ERC w naszym kraju nie było, a podczas dwóch kolejnych organizacji takowej podjęto się w Rzeszowie. Jednak po 2017 roku odsłona mistrzostw Europy „w sposób naturalny” wróciła do Mikołajek.
Tym razem sprawa może być bardziej skomplikowana. Prężnie działający zespół organizacyjny Rajdu Śląska zapracował na awans do FIA ERC po zaledwie siedmioletniej obecności w cyklu RSMP. W Chorzowie i Katowicach mają niemałe ambicje, ale… podobnie jest i na Mazurach. Podczas niedawnej, pierwszej z kilku zaplanowanych, konferencji prasowej poprzedzającej Orlen 80. Rajd Polski burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski jasno określił swoje cele – nie zamierza wypuszczać z rąk imprezy, w której rozwoju bierze czynny udział od prawie dwóch dekad.
Scenariusz dwóch rund w Polsce wydaje się być mało prawdopodobny, choć całkowicie wykluczyć go nie można. Wszystko zależy od liczby chętnych, którzy zgłosili swoją gotowość promotorowi. W niedalekiej przeszłości (2021-2022) dwie rundy odbywały się w Portugalii (Rally Serras de Fafe oraz Rajd Azorów), a w drugim z wymienionych sezonów także w Hiszpanii – do Rajdu Wysp Kanaryjskich awaryjnie dołączono Rajd Katalonii, wtedy także część mistrzostw świata. Jednak w obu przypadkach rajdy geograficznie były bardzo od siebie oddalone, a rządy czy Azorów, czy Kanarów cechują się sporą autonomią względem władz kontynentalnych.
Znaczenie może też mieć podział kalendarza na rajdy rozgrywane na nawierzchni luźnej i utwardzonej. Przez wiele lat starano się utrzymać stosunek pół na pół: cztery szutry i cztery asfalty. W tym sezonie równowaga jest zachwiana w stosunku 3 do 5 na korzyść asfaltów. Powrót na Mazury mógłby tę równowagę odbudować. Z drugiej strony w przyszłym sezonie do ERC wróci Rajd Łotwy, a obecny w nim powinien być także Królewski Rajd Skandynawii. Oba charakterem zbliżone są do szutrowej wersji Rajdu Polski.
Pytany o losy rundy FIA ERC, Sikora nie chciał zdradzić zbyt wielu szczegółów:
– Czy dwa rajdy na terenie Polski będą w kalendarzu? To pytanie bardziej do promotora. W tej chwili trudno mi powiedzieć.
– Oczywiście koledzy od Rajdu Śląska mają swoje ambicje i chcą działać, robiąc ten rajd jak najlepiej. W zeszłym roku, gdy obecni byli przedstawiciele promotora, impreza wypadła bardzo dobrze.
– Przyszłość jest w tej chwili trudna do określenia. Naszym dotychczasowym dążeniem był powrót do WRC i to się właśnie dzieje. Co dalej? Myślę, że nie będzie najgorzej, ale to nie zależy tylko od nas.
Autor zdjęcia: Maciej Niechwiadowicz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS