Jak podkreślił wójt gminy Stare Babice Sławomir Sumka, to są ogromne straty rolnicze, bo po podtopieniach te tereny trzeba było od nowa zasiewać. To są bardzo duże koszty w kwocie około jednego miliona złotych.
Jeżeli chodzi o same oszczędności, na wypadek takich podtopień i zalań, to także straty możemy liczyć w milionach, bo są to odszkodowania za zalane posesje, drogi i piwnice, jak również odgrzybianie, czy odtwarzanie zalanych domów. To są przeogromne szkody – zaznaczył.
Profesor Tomasz Jurczak, kierownik Katedry UNESCO Ekohydrologii Ekologii Stosowanej Uniwersytetu Łódzkiego zwrocił uwagę na fakt, że mieszkańcy w okresie, kiedy są intensywne opady deszczu i dochodzi do zalewania gospodarstw domowych chcą się pozbyć tego problemu.
Wprowadzają do kanalizacji na dziko skonstruowane przyłącza, a w okresie, kiedy jest sucho pobierają oligoceńską wodę do podlewania. To jest coś, co nie powinno funkcjonować i podejrzewam, że wiele gmin boryka się z takim samym problemem – podkreślił.
Woda z terenów przedszkola nie jest odprowadzana rynnami, kanalizacją podziemną do systemu miejskiego dalej do rzeki, a dalej nie jest odprowadzana do Bałtyku. Tylko ta woda jest zatrzymywana na terenie zieleni, jest tam dodatkowo wybudowany taki zbiornik, który gromadzi podczyszczoną wodę, a więc dzieci przychodzące do ogródka mogą sobie ją odpompować do konewki i wykorzystać ją do podlewania – dodał profesor Tomasz Jurczak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS