Na antenie TVP 3 Katowice w programie „Dzikie budziki” o swojej internetowej działalności opowiedział Mateusz Ledwig. Kilka lat temu piekarzanin stworzył pierwsze memy spod szyldu „Rubens był z Bytomia”. Połączenie klasycznego malarstwa ze śląską godką. Obrazy flamandzkiego mistrza – przepych, gra światła, sceny mitologiczne i biblijne, portrety korpulentnych kobiet, akty opatrzone zostały komentarzem po śląsku np. „Jo ci kozała pić ta gorzoła?”, „Aniela, idź już do dom, prosza cie”, czy „Jeronie, jako jo jest łozarto”.
Przez lata Mateusz rozwijał swój projekt, mieszkając w Warszawie i promując godkę śląską w całej Polsce, aż w końcu wydał książkę „Godej”, która jest słownikiem z polsko-śląskimi zwrotami odnoszącymi się do relacji w związkach, tych trudnych. – Chciałem opowiedzieć o poważnym temacie, bo takie relacje często bywają bolesne, ale na wesoło i z przymrużeniem oka, no i po śląsku – mówi Mateusz.
I to właśnie ta książka była powodem, dla którego zaproszono Mateusza do programu emitowanego w TVP Katowice.
„Warto chodzić do TVP”
„Jak wywindować własną karierę? Kogo śmieszą śląskie memy i dlaczego warto robić to, co się kocha? Z racji Dnia Windy rozmawialiśmy z Mateuszem Ledwigiem” – zapowiadano program na stronach internetowych telewizji publicznej.
W trakcie rozmowy z prowadzącym Michałem Pogodą, na antenie telewizji publicznej, Mateusz opowiedział także o swoim związku z mężczyzną. Parę razy wspomniał o byłych partnerach oraz o związkach homoseksualnych. – Uważam, że warto chodzić do TVP, szczególnie do programów na żywo, kiedy nikt cię nie zdejmie z anteny i nie zmanipuluje twojego przekazu. Sukcesem jest to, żeby wbić się spontanicznie z przekazem LGBT do odbiorców, którzy totalnie się tego nie spodziewają i może jeszcze nie rozumieją. Myślę, że twórcy programu zupełnie się nie spodziewali, że poruszę taki temat, ale prowadzący zareagował bardzo pozytywnie i nie było mowy, aby cokolwiek zmieniać – mówi Mateusz Ledwig.
Dodaje, że każda okazja dotarcia z takim przekazem jest cenna. – Zawsze próba pokazania grupie odbiorców, która nie do końca zna nasz świat, jest dobra, by pokazać, że różnice są naturalne, a każdy człowiek przeżywa swoje emocje na swój własny, wyraźny tylko dla niego sposób – dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS