Małgorzata Glinka-Mogentale była w składzie legendarnych “Złotek”, które w 2003 oraz 2005 roku sięgnęły po tytuł mistrzyń Europy w siatkówce. Po igrzyskach olimpijskich w Pekinie zawiesiła karierę ze względu na ciążę, a później choroby córki. Choć nikt się nie spodziewał, to w 2010 roku wróciła na parkiet i osiągała kolejne sukcesy. Karierę zakończyła w 2015 roku, a teraz opowiedziała, jak wyglądał powrót do sportu i walka o życie córki.
Mistrzyni Europy szczera do bólu. “Siatkówka zeszła na dalszy plan”
Była siatkarka tuż po urodzeniu pierwszego dziecka musiała zmierzyć się z wielkim dramatem. U jej córki wykryto ciężką chorobę i w pewnym momencie lekarze przestrzegali ją, że dziewczynka może umrzeć. Były to jedne z gorszych chwil w życiu 44-letniej dziś Glinki-Mogentale. Wówczas zrozumiała, że są w życiu rzeczy ważniejsze niż sport, o czym powiedziała w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”. – Gdy moja córeczka, Michelle, ciężko zachorowała. To był pierwszy tak wielki impuls – powiedziała zapytana o to, kiedy pierwszy raz poczuła, że siatkówka schodzi na drugi plan.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
– Najtrudniejszy był moment, gdy byłam już w szpitalu i czekałam na wyniki badań. Miało się wyjaśnić, czy sepsa pójdzie w stronę mózgu, co mogło się skończyć tragicznie, czy jednak antybiotyk zadziała. To czekanie trwało z cztery, może pięć godzin. Dziś pamiętam tylko, że te godziny były traumatyczne – wyznała dwukrotna mistrzyni Europy.
Małgorzata Glinka wróciła do siatkówki, choć nikt się nie spodziewał. “Jestem osobą, która przez całe życie robi coś na przekór innym”
W 2010 roku Glinka powróciła do gry. Przez trzy lata występowała w Turcji i dwukrotnie wygrała Ligę Mistrzyń. Później była zawodniczką Chemika Police, a także kapitan reprezentacji Polski. – Pamiętam te komentarze, że Glinka się skończyła i już nie wróci do dawnej dyspozycji. Jestem osobą, która przez całe życie robi coś na przekór innym. Tu było podobnie – powiedziała była siatkarka o powrocie na parkiet.
– Mogę dziś tylko podziękować tym, którzy wtedy we mnie nie wierzyli. Choć początki powrotu do sportu były bardzo trudne. Pamiętam, jak nie potrafiłam zrobić nawet jednej pompki. Przyjmowałam pozycję, schodziłam na dół, ale nie mogłam już się podnieść. Myślę, że ta cała historia z córeczką wzmocniła mnie jako osobę – dodała Glinka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS